Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Lekarz z reduty straceńców

Major Sucharski podczas kapitulacji Westerplatte. Źródło: Wiki Major Sucharski podczas kapitulacji Westerplatte. Źródło: Wiki
Mieli się bronić 12 godzin. Wytrwali 150. Garstce samotnych obrońców Westerplatte towarzyszył doktor Mieczysław Słaby. Ten początek wojny był dla niego wstrząsającym doświadczeniem.

Według starszego brata Wilhelma, lekarzem wojskowym został raczej z przypadku. Absolwent gimnazjum w Przemyślu w 1933 r. ukończył studia medyczne we Lwowie i odbył roczny staż w przemyskim Szpitalu Powszechnym. Po praktyce cywilnej, w marcu 1935 r., otrzymał propozycję wstąpienia do służby czynnej w Wojsku Polskim. Na jego decyzję wpłynęła perspektywa lepszych warunków materialnych.

„Mietek nie był typowym oficerem – wspominał brat Wilhelm. – Mundur cenił wysoko, ale go nie fetyszyzował. Lubił poza służbą rozpinać bluzę lub choćby kołnierz, a zdarzało mu się, że czasem rogatywkę, wbrew przepisom, wkładał nieprawidłowo, nie na to oko co należy (...). Zawód lekarza cenił, ale widział też jego słabe strony i braki, i nie przeceniał wiedzy medycznej. Był wobec niej krytyczny, ale nie krytykancki. Chciał się dalej specjalizować”.

W marcu 1939 r. otrzymał nominację na stopień kapitana. Odkomenderowany pod koniec lipca 1939 r. do 2 Morskiego Batalionu Strzelców w Gdyni-Redłowie, dowiedział się, że otrzymał przydział do załogi Wojskowej Składnicy Tranzytowej na półwyspie Westerplatte.

Na Westerplatte przysyłano żołnierzy sprawnych fizycznie, odpornych psychicznie, o wysokich walorach moralnych. Ppor. Zdzisław Kręgielski tak wspominał moment pierwszego spotkania z kpt. Słabym: „W Redłowie zastałem dwóch kapitanów. Pierwszy z nich, Mieczysław Słaby, lekarz, na przekór swemu nazwisku był mężczyzną wysokim, dobrze zbudowanym, o czerstwej twarzy i wesołym spojrzeniu. W czapce na bakier sprawiał wrażenie pół cywila, pół wojskowego. Z całej jego postawy i zachowania biły prostota i szczerość. Drugi z poznanych to kpt. Franciszek Dąbrowski, zastępca komendanta Westerplatte. Szczupły, wysoki (...). Przejazd motorówką »Bajka« na Westerplatte trwał 1,5 godziny.

Polityka 36.2009 (2721) z dnia 05.09.2009; Historia; s. 60
Reklama