Najprostsza recepta na zdrowe serce to dobrze przespana noc i wycieczka rowerowa ze starannie skompletowanym bagażem. Powinny się w nim znaleźć: pełna humoru książka, którą przeczytamy na świeżym powietrzu, tabliczka czekolady do zagryzania przy lekturze i kosz dojrzałych pomidorów. A po powrocie do domu – kieliszek czerwonego wina i znów jakiś zabawny film lub spotkanie w kojącym nerwy miłym towarzystwie.
Życie byłoby piękne, gdyby poprzestać na takich ogólnikach… Jeśli jednak jazda na rowerze rzeczywiście ma przynieść sercu korzyść, to trzeba pedałować szybko i z dużym wysiłkiem, jeśli czekoladą chcemy ratować naczynia przed miażdżycą – powinna być czarna i bardzo gorzka, zaś aby dieta pomidorowa mogła obniżyć cholesterol – należałoby ich zjeść w ciągu dnia czterysta, bo dopiero z takiej ilości uda się pozyskać 2 g cennych fitosteroli.
Przytoczone zalecenia podano podczas niedawnego kongresu Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Jednak w wielu krajach jesienno-zimowa aura zniechęci do przejażdżek rowerem, konsumenci w Europie nie mają dostępu do czystych ziaren kakaowych, a jedynie do czekolady pęczniejącej od tłuszczu, natomiast dobra rada, by porzucić pracę, jeśli tylko poczujemy się w niej zestresowani, nie wydaje się szczególnie racjonalna w czasach kryzysu.
Na szczęście wszystko, co dotyczy wpływu stylu życia na nasze skołatane serca, należy traktować z pewnym dystansem. Choć eksperci nie zmienili dobrego zdania o profilaktyce w chorobach układu krążenia, radzą zachować zdrowy rozsądek. We wszystkim potrzebny jest balance, czyli równowaga: w codziennej diecie, aktywności fizycznej, utrzymywaniu właściwej masy ciała, ciśnienia krwi, a nawet w leczeniu. Tylko ten, kto potrafi tej reguły przestrzegać – będzie miał serce silne jak dzwon.