Na skrzydłach wyobraźni
Stewardesa się nie uśmiecha, słychać dziwny dźwięk... Dlaczego ludzie boją się latać?
Joanna Cieśla: – Obraz wypalonego wraku koreańskiego samolotu, który właśnie obiegł media, działał na wyobraźnię. Boi się pani latać?
Dorota Pieńkos: – Nie, nigdy się nie bałam.
Dlaczego zajęła się pani terapią ludzi z takim akurat lękiem?
Bo coraz więcej osób z tego powodu cierpi. A to z kolei ma związek z tym, że coraz więcej ludzi lata samolotami.
Z luźnych obserwacji pracowników pokładowych wynika, że w każdym locie przynajmniej jedna osoba boi się panicznie. Zgadza się to z szacunkami badaczy?
Naukowo trudno to obliczyć, bo ludzie generalnie nie afiszują się z lękiem. Poza tym niektórzy o nim nie wiedzą, dopóki nie wsiądą do samolotu. Inni zaczynają się bać dopiero w efekcie jakiegoś silnego przeżycia, które może być związane z podróżowaniem, ale nie musi. Jeszcze inni liczą, że lęk towarzyszący pierwszym lotom z czasem minie – a on nie przechodzi.
A strach przed lataniem okazuje się coraz bardziej kosztowny życiowo. I nie chodzi o to, że ktoś jedzie na wakacje do Hiszpanii trzy dni, podczas gdy rodzina dociera tam samolotem w trzy godziny (choć znam osobę, która wróciła z Tajlandii lądem, bo nie była w stanie wrócić samolotem, mimo że w tamtą stronę poleciała). Strach przed lataniem w dobie międzynarodowych korporacji czasem wręcz uniemożliwia życie zawodowe. Znam kogoś, kogo tak wykończyły desperacko stosowane przez cały lot techniki relaksacji, że gdy już doleciał, na spotkaniu służbowym nie był w stanie myśleć – nic nie załatwił. Dochodzą do tego opowiadane często historie o popadaniu w uzależnienie od alkoholu osób, które często latają i za każdym razem muszą się znieczulać. To jest rzeczywiście problem.
Co najbardziej przeraża tych, którzy się boją?