Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Klasyki Polityki

Miss slumsu

Miss slumsu. Najpiękniejsze dziewczyny afrykańskich dzielnic nędzy

Zwyciężczynie konkursu piękności Miss Amani Kibera (od lewej): Irene Mwikali (druga wicemiss), Koffian Olamba (miss) oraz Joyce Nyota (pierwsza wicemiss). Zwyciężczynie konkursu piękności Miss Amani Kibera (od lewej): Irene Mwikali (druga wicemiss), Koffian Olamba (miss) oraz Joyce Nyota (pierwsza wicemiss). Marta Nowakowska
Laureatki konkursu stały na torach. Były w wieczorowych sukniach krępujących ruchy i w wysokich szpilkach, które wbiły się w błoto pomiędzy kolejowymi podkładami. I wtedy w wizjerze aparatu fotograf zobaczył nadjeżdżający pociąg.
Miss Koffian Olamba na tle dachów Kibery.Marta Nowakowska Miss Koffian Olamba na tle dachów Kibery.

Tępy nos lokomotywy pojawił się jak duch. Pociąg jechał szybko, w całkowitej ciszy, nie trąbiąc na tłumy pieszych, którzy szli po torach, na kozy i kury, na bawiące się dzieci. W ostatniej chwili zaczęli uciekać z szyn.

Kibera, największy slums kenijskiej stolicy Nairobi, jest już wprawdzie legalną i uznawaną przez rząd dzielnicą (przez wiele dziesięcioleci oficjalnie nie istniała), ale pociągi, które przejeżdżają przez nią dwa razy dziennie, nadal nie zwalniają.

Jakiś przechodzień w ostatniej chwili popchnął Irene, która cudem uniknęła śmierci na torach.

Historia Irene

Irene Mwikali ma 19 lat i jest drugą wicemiss Amani Kibera (taką nazwę nosi stowarzyszenie organizujące konkurs piękności). Mieszka w domu, którego ściany zbudowane są z tektury i błota, a dach z blachy falistej. Po wodę musi chodzić do punktu jej wydawania, kanalizacji nie ma, ale przynajmniej jest prąd. – To nie najgorszy standard tutaj – podkreśla Irene.

Mieszka z matką i młodszą siostrą. Skończyła liceum i zdała maturę na takim poziomie, że mogła studiować na uniwersytecie. Szybko musiała jednak zrezygnować i pójść do pracy, gdy nie miał już kto zarabiać na utrzymanie rodziny. (Wszystkie uniwersytety w Kenii są płatne i zwykle droższe niż w Polsce: jeden semestr kosztuje 90 tys. kenijskich szylingów, czyli ok. 3,4 tys. zł. Studia trwają trzy lata po dwa semestry). Mieszkaniec Kibery zarabia przeciętnie 100–150 dol. (350–500 zł) miesięcznie.

– Ojca pamiętam wiecznie pijanego i agresywnego. Po którejś awanturze z mamą, pięć lat temu, po prostu wyszedł i nie wrócił – wspomina Irene. – Matka parę miesięcy później odkryła, że została zakażona HIV.

Opiekę nad rodziną przejął starszy brat.

Polityka 7.2015 (2996) z dnia 10.02.2015; Na własne oczy; s. 108
Oryginalny tytuł tekstu: "Miss slumsu"
Reklama