Klasyki Polityki

Wilno: Cztery kolory

Wilno – piękne miasto

Wojciech Druszcz / Polityka
Wilno to miasto niezwykłe. Nieco zagubione na rubieżach Europy, poszczycić się może – o czym świadczą bezcenne zabytki – przeszłością godną najwspanialszych grodów naszego kontynentu. Jednocześnie narodowościowe i religijne zróżnicowanie ludności Wilna, jego kulturowy koloryt, nasuwają skojarzenia z Jerozolimą.

Na początku muszę wyznać, że nie jestem rodowitym wilnianinem – przyjechałem do tego miasta w 1948 r., a więc w wieku jedenastu lat. Wilno było wówczas w znacznym stopniu zrujnowane, choć starówka w zasadzie ocalała. Był to czas niezwykły – dokonywała się niemal całkowita wymiana ludności; przed wojną Wilno zamieszkiwali głównie Polacy i Żydzi, po wojnie miasto stało się w większości litewskie, a także rosyjskie. Wielu Polaków wyjechało wówczas do swego kraju, a także – niestety – na Syberię (trafiało tam oczywiście także sporo Litwinów). Z kolei niemal wszyscy Żydzi zginęli z rąk hitlerowskiego okupanta.

Ponad dwadzieścia lat temu, bo w 1977 r., wyemigrowałem ze Związku Radzieckiego, będąc absolutnie przekonany, że Wilna nigdy już nie zobaczę. Tak się jednak złożyło, że moja emigracja polityczna skończyła się i – już jako Litwin, mieszkający w USA – regularnie odwiedzam to niezwykłe miasto nad Wilią, uczestnicząc w jego życiu kulturalnym.

Jak wklęsły talerz

Wilno jest miastem bardzo pięknym; UNESCO, dając nieco pieniędzy na renowację zabytków, doceniło jego urodę. Wilno – co ciekawe – choć bardzo architektonicznie zróżnicowane, tworzy jednak spójną całość. Przyzna to ten, kto widział wileńskie zabytki, pochodzące z czasów renesansu czy baroku, rozrzucone wśród sielskiego krajobrazu – zielonych wzgórz, parków, nad brzegiem rzek. Główną rzeką Wilna jest Wilia (po litewsku Neris), wielkości Wisły w Krakowie, wpada do niej malutka jak potok Wilejka (Vilnele). I od tej właśnie rzeczki (której nazwa w języku litewskim oznacza falę) pochodzi nazwa – Wilno. No bo i teren miasta jest falujący. Niegdyś zielone brzegi Wilii, dziś częściowo zostały uregulowane, przez co straciły wiele ze swego uroku.

Polityka 30.1998 (2151) z dnia 25.07.1998; Świat; s. 32
Oryginalny tytuł tekstu: "Wilno: Cztery kolory"
Reklama