Po wybiegu
Po wybiegu. Na świecie kariery topmodelek nie kończą się po trzydziestce
Huczne przyjęcie wydała w Londynie z okazji swoich trzydziestych urodzin brytyjska modelka Kate Moss. Zaprosiła koleżanki po fachu, między innymi 34-letnią Naomi Campbell. Moss po kilku latach przerwy wróciła do pracy na wybiegu. Oglądamy ją w reklamach Burberry i Coco Mademoiselle Chanel. 34 lata w sierpniu kończy Claudia Schiffer. Linda Evangelista, autorka słynnego powiedzenia, że za mniej niż 10 tys. dol. nie wstaje z łóżka, urodziła się w 1965 r. Amerykańska topmodelka Cindy Crawford ma lat 38, co nie przeszkadza jej podpisywać kontrakty reklamowe na miliony dolarów!
Zmienia się bowiem podejście do kobiecej urody – za ikony piękna uznawane są dziś kobiety dojrzałe. – Zmienia się też świat mody. Kiedyś maksymalny wiek, by zejść z wybiegu z godnością, to było 30 lat – mówi polska była topmodelka Agnieszka Maciąg. – Teraz coraz więcej modelek po trzydziestce bierze udział w pokazach, to oczywiście nie jest ich chleb powszedni, ale zdarza się.
Na świecie modelki nie muszą martwić się zbliżającą emeryturą. Udział w pokazach traktują wyłącznie prestiżowo, ich twarze i nazwiska użyte w reklamie gwarantują wzrost sprzedaży, firmy nie żałują zatem pieniędzy, by pozyskać gwiazdy. Kontrakt Cindy Crawford z Revlonem opiewał na kwotę 3 mln dol. Milla Jovovich za udział w reklamie dostaje do 2 mln dol.
A zegar tyka
Miliony za udział w reklamie dostają jednak modelki należące do światowej czołówki. Wśród nich wciąż nie ma żadnej Polki, żadna też z polskich topmodelek nie znalazła się dotąd na liście najlepiej zarabiających, choćby w Polsce. Powodów jest wiele. Przed laty w naszym kraju modelką zostawało się niemal wyłącznie przypadkiem. – Miałam czternaście lat, na ciuchach w podwarszawskim Rembertowie zaczepiła mnie Lidka Popiel – wspomina Bogna Sworowska.