Klasyki Polityki

Kołek na wampira!

Wykopaliska na cmentarzu w Pawłowie. Grób dwóch mężczyzn ułożonych w pozycji na waleta. Zdaniem naukowców to przykład najstarszych w Polsce praktyk antywampirycznych. Wykopaliska na cmentarzu w Pawłowie. Grób dwóch mężczyzn ułożonych w pozycji na waleta. Zdaniem naukowców to przykład najstarszych w Polsce praktyk antywampirycznych. Marek Florek / Polityka
Trup budzi lęk – ciało zmarłego jest odrażające, najpierw sztywnieje, potem puchnie i cuchnie, z czasem zostają same kości. Człowiek już od najdawniejszych czasów stosował różne rytuały pogrzebowe nie tylko po to, żeby zapewnić zmarłemu życie po śmierci, ale by ustrzec się przed jego powrotem.

Dziś strach przed nieboszczykami może wydawać się irracjonalny, jednak dla naszych przodków istnienie „żywych trupów” stanowiło wytłumaczenie wielu niezrozumiałych zjawisk. Zmarli wracający z zaświatów nie tylko budzili grozę swym wyglądem, przede wszystkim szkodzili ludziom sprowadzając na nich zarazy, wysysając krew i rzucając uroki. Lęk przed wampirami był tak wielki, że na różne sposoby starano się uniemożliwić zmarłym powstanie z grobu.

Trudno określić, kiedy pojawiło się słowo wampir. Pochodzi ono z języków słowiańskich (ros. – upýr, buł. – vampir, pol. – wąpierz). – Wiara w wampiry może mieć źródła indoeuropejskie wywodzące się jeszcze z pierwotnych wspólnot paleolitycznych – mówi Maurycy Stanaszek, doktorant w Instytucie Antropologii Uniwersytetu Warszawskiego, specjalista od wampiryzmu we wczesnym średniowieczu. – Do takich wniosków skłania fakt, że „groby wampirów” znane są na całym świecie i to z różnych okresów. Idea ta musiała więc rozwijać się niezależnie w wielu miejscach. Samego określenia wampir nie powinno się jednak stosować w odniesieniu do kultur przedsłowiańskich. Co nie znaczy, że wcześniej nie stosowano podobnych zabiegów magicznych, które miały ochronić pozostałą przy życiu społeczność przed zmarłymi.

Dr Marek Florek z delegatury Służby Ochrony Zabytków w Sandomierzu bada od 1999 r. pozostałości cmentarzyska neolitycznego w Pawłowie koło Zawichostu. Wykopaliska pozwoliły ustalić, że ludność kultury pucharów lejkowatych (około 3200–2400 r. p.n.e.) wzniosła tam dwie monumentalne budowle kryjące groby. Specyficzna forma jednej z nich wskazywała, że była to raczej świątynia, a nie zwykły grobowiec.

Jednak to nie świątynia okazała się największym zaskoczeniem, tylko niezwykłe groby związane prawdopodobnie z prehistorycznymi wierzeniami w „żywe trupy”.

Polityka 42.2003 (2423) z dnia 18.10.2003; Nauka; s. 76
Reklama