Klasyki Polityki

Zabawa pod białą lilią

Ofiary brutalnych morderstw w Zabawie

Tabliczki w krypcie kościoła w Zabawie. Symbole okrutnie przerwanych krótkich życiorysów. Tabliczki w krypcie kościoła w Zabawie. Symbole okrutnie przerwanych krótkich życiorysów. Leszek Zych / Polityka
W Zabawie, małej wsi koło Tarnowa, w krypcie miejscowego kościoła wisi rząd mosiężnych tabliczek wmurowanych w ceglany mur. Poczet męczennic i męczenników – tak mówią ludzie. Okrutnie przerwane krótkie życia. Patronuje im z ołtarza Błogosławiona Karolina.

Tabliczka Iwony Szczęsnej z pobliskiego Tarnowa. Młodzi mężczyźni gwałcili ją w opuszczonym budynku, wybili jej wszystkie zęby i skatowaną owinęli w kołdrę, upychając w wersalce. Potem jeden z nich udusił kuzynkę Iwony, która wszystko to wcześniej zaplanowała, a potem rzucił się pod pociąg.

Jest tabliczka, którą chciała mieć tu matka Jacka Piaseckiego. Jeden jej syn zginął w wypadku, a drugiego w tym samym roku zabili dla rozrywki młodzi ludzie na dyskotece. Nawet go nie znali.

Ofiary morderstw

Jest tabliczka Rafała Kulki, potrąconego i ciągnionego za samochodem przez 50 m przez dwóch kolegów ze szkoły za to, że miał świadectwo z czerwonym paskiem: śmierć takiemu. A za tą tabliczką kryje się Niobe prawdziwa, matka, która właściwie straciła troje dzieci. Jej dwóch synów bliźniaków zamordowało siostrę Agatę Kochanowską, studentkę. Pokłócili się o pieniądze. Obcięli jej głowę i zakopali ciało, a po jakimś czasie wrócili, żeby odkopać. Z lęku, że na folii, którą Agata była owinięta, mogły pozostać odciski palców. Policja zatrzymała ich, gdy wracali z łopatą w bagażniku. Tabliczka Agaty też wisi wśród innych na ceglanej ścianie Krypty Męczenników kościoła w Zabawie.

Jest i Jurek. Wpadł po prostu do wody wychodząc ze studniówki, bo źle się poczuł. A może koledzy przez nieuwagę popchnęli go do wody? Taka bezsensowna śmierć – powiedziała jego nauczycielka. Rodzice chcą, by Jerzyk stał się symbolem trzeźwej zabawy na studniówkach. Niech nigdy – mówią – nauczyciele już nie piją bawiąc się ze swymi uczniami.

Jest tabliczka Marty Rosołowskiej z Hrubieszowa, która wracała późnym wieczorem do internatu szkolnego. Zaatakował ją mężczyzna. Broniła się rozpaczliwie. Ktoś przechodził obok, zobaczył ich, lecz pomyślał, że to młodzi, którzy się obmacują, bo któraż dziś broni czci panieńskiej?

Polityka 50.2004 (2482) z dnia 11.12.2004; Społeczeństwo; s. 104
Oryginalny tytuł tekstu: "Zabawa pod białą lilią"
Reklama