Klasyki Polityki

Łapy szczęścia

Rok 2000, Łeba. Jak zarobić na turyście

Parawan - 7 zł, leżak - 10 zł „do 17-ej” Parawan - 7 zł, leżak - 10 zł „do 17-ej” Stanisław Ciok / Polityka
Sezon nad polskim morzem trwa 8-10 tygodni. Przez ten czas właściciele ośrodków, kwater, smażalni, kiosków z pamiątkami, stołówek i organizatorzy przeróżnych atrakcji muszą zarobić na życie do następnego sezonu.

Jakich sprytnych pomysłów się imają, żeby najpierw przyciągnąć, a potem zachęcić turystów i wczasowiczów do zostawiania nad morzem jak największych pieniędzy? Oto przykład Łeby, 4-tysięcznego miasteczka, do którego w upały ściąga 100-tysięczny tłum.

10–15 lat temu Łeba żyła jeszcze z rybołówstwa. Turystyka to był sezonowy dodatek. Bogate kopalnie, huty i zjednoczenia utrzymywały przez cały rok ośrodki czynne jedynie trzy miesiące. Ktoś z Fabryki Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej, której ośrodek był jednym z największych (prawie 400 miejsc), miał nawet takie chody, że PKP przez lata utrzymywała połączenie Bielsko-Biała–Warszawa–Lębork–Łeba. Teraz jest problem z zachowaniem połączenia Lębork–Łeba. Ośrodek FSM podzielono na trzy mniejsze i oddano w dzierżawę. Górnik podobnie. Ośrodek ZWAR – sprywatyzowano. Prosperują za to domy wczasowe firm, które mają pieniądze (Petrochemii), i nowe, będące własnością banków – Arkun (Banku Handlowego) i Damroka (Pekao SA), oraz hotel Neptun (kiedyś FWP, teraz Zakładu Ubezpieczeń i Reasekuracji Polonia i kapitału prywatnego). Coraz częściej domy wczasowo-szkoleniowe czynne są cały rok.

Za cud nad Bałtykiem

Mieliśmy już niby-kapitalizm – wspomina Henryk Ruszewski, książę łebski, współwłaściciel lub dzierżawca kilku interesów w Łebie, m.in. kawiarni i dyskoteki Mozart, campingu na 2,5 tys. miejsc, pensjonatów Magnat I i II oraz Halina – ale nasza turystyka nadal była siermiężna. Bursztyn, ciupagi, zapiekanki i gofry. Coraz mniej ludzi zaczynało do nas przyjeżdżać. W Stowarzyszeniu Forum Turystyczno-Gospodarcze, które skupia 38 tutejszych przedsiębiorców, zaczęliśmy się więc zastanawiać: co dalej?

Polityka 30.2000 (2255) z dnia 22.07.2000; Kraj; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Łapy szczęścia"
Reklama