Zbrodnia rozrywkowa
Harlan Coben: Czasem gwałtownie wyciągam dywan spod nóg
Mariusz Czubaj: – Powieść „Nie mów nikomu” przyniosła panu światowy rozgłos i została uznana za jeden z najbardziej oryginalnych utworów kryminalnych ostatnich lat. Jak powstał pomysł na jej napisanie?
Harlan Coben: – Zacząłem od sceny, gdy bohater widzi w Internecie uchwyconą przez kamerę postać, o której myślał, że od dawna nie żyje. To najważniejsza scena, do niej dopisałem początek historii. Mamy więc szczęśliwe małżeństwo. Żona zostaje zamordowana, a osiem lat później jej zrozpaczony mąż otrzymuje tajemniczego maila, łączy się z odpowiednią stroną i...
Co pisarzowi powieści kryminalnych sprawia największy kłopot: wymyślenie fabuły, stworzenie postaci i zawiązanie relacji między nimi...
W moim przypadku najistotniejsza okazuje się atmosfera, takie poprowadzenie historii, by wydobyć odpowiedni stan napięcia, niepokoju, zawieszenia. Chcę mieć pewność, że nie wyrzucisz mojej książki do kosza, ale że będziesz siedział na krawędzi krzesła i czekał, co dalej. Najważniejsze, by u czytelnika wywołać taki stan poprzez odpowiednią konstrukcję opowieści. Jeśli to się uda, to reszta – postaci, ich charaktery i związki między nimi – dopełni taką fabułę.
W „Nie mów nikomu” ważną rolę odgrywa tak istotny w naszych czasach Internet, a historia, którą pan opisuje, mogłaby wydarzyć się naprawdę. Czy zatem dobry współczesny thriller i kryminał musi być utworem realistycznym?
Opisane w nim wydarzenia powinny być realistyczne w ramach tego świata, który jest kreowany w powieści. W literackiej rzeczywistości zdarzenia i motywacje bohaterów muszą być prawdopodobne. Natomiast jeśli chodzi o to, czy inspirują mnie zdarzenia rozgrywające się w realnym świecie, to bywa z tym różnie.