Klasyki Polityki

Aleja snajperów

Aleja snajperów. Kto strzelał w Olsztynie?

Zuzanna Sedeńko napisała skargę do rzecznika praw obywatelskich. Zuzanna Sedeńko napisała skargę do rzecznika praw obywatelskich. Grzegorz Press / Polityka
Zuzanna Sedeńko spacerowała po olsztyńskim osiedlu Dajtki z trójką małych wnuków, gdy kula z kałasznikowa przebiła jej prawą stopę.

Mimo że zgadzała się linia strzału, czas i rodzaj broni, prokuraturze nie udało się z całą pewnością stwierdzić, że kula pochodziła z pobliskiej strzelnicy wojskowej. Nie udało się także wskazać osób odpowiedzialnych, w toku śledztwa ustalono bowiem, że strzelnica była sprawna, a zarazem niesprawna.

W trzy dni po postrzeleniu Zuzanny Sedeńko mieszkaniec Dajtek Wiesław Stachowicz znalazł na swojej posesji przy ul. Kąkolowej kolejny pocisk z kałasznikowa. Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Olsztynie wszczęła śledztwo w sprawie obrażeń ciała, jakich doznała Zuzanna Sedeńko oraz narażenia Wiesława Stachowicza na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego rozstroju zdrowia. Zabezpieczono przestrzelony but, dwa pociski kaliber 7,62 mm oraz broń, z której tego dnia korzystano na strzelnicy Centrum Szkolenia Uzbrojenia i Elektroniki (CSUiE). Stwierdzono, że miejsce wypadku, jaki spotkał Zuzannę Sedeńko, a mianowicie odcinek ul. Strąkowej przed posesją nr 20, leży dokładnie na przedłużeniu osi strzelnicy, w czasie wypadku trwały tam ćwiczenia, strzelano z broni kaliber 7,62 mm. Biegłym nie udało się jednak zidentyfikować pocisków, ponieważ uderzenie o twardy grunt zatarło na nich cechy indywidualne broni.

Skąd padł strzał?

W czasie gdy prokuratura prowadziła śledztwo, dowództwo Centrum Szkolenia Uzbrojenia i Elektroniki przeprowadziło pospieszny remont strzelnicy (wymieniono uszkodzone elementy drewniane i stalowe kulochwyty, po czym ułożono na nich nową warstwę ziemi, by uzupełnić ubytki, które mogły powstać na skutek warunków atmosferycznych, podniesiono także wysokość wału bocznego). Prokuraturę poinformowano o tym stosownym pismem.

Prowadzący śledztwo ppor. mgr Marek Piotrowicz na podstawie zgromadzonych dowodów przyznał, że zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, iż pociski pochodziły ze strzelnicy CSUiE, nie dopatrzył się jednak w tym zdarzeniu cech przestępstwa.

Polityka 12.2000 (2237) z dnia 18.03.2000; Społeczeństwo; s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "Aleja snajperów"
Reklama