Klasyki Polityki

Mrówki palą cygarety

Przy kawie z przemytnikami papierosów

Każdą noc przed wyprawą spędzają bezsennie, analizując po wielekroć, czy dobrze spakowali towar, czy jest jakiś poważniejszy powód, żeby jednak w tym tygodniu nie jechać na granicę. Każdą noc przed wyprawą spędzają bezsennie, analizując po wielekroć, czy dobrze spakowali towar, czy jest jakiś poważniejszy powód, żeby jednak w tym tygodniu nie jechać na granicę. Robert Kowalewski / Agencja Gazeta
Elita zawodu, nazywana komórkowcami, zanim zaatakuje granicę, krąży od stacji benzynowej (ostatniej przed granicą) do przejścia Świecko-Frankfurt/Oder.

Bar na stacji CPN tuż przy jednym z polsko-niemieckich przejść granicznych. Siedzimy przy kawie, kiedy podchodzi jeden z komórkowców. – I co? – pyta z niepokojem Jelcyn.

– Po prostu kicha. Zolle (niemieccy celnicy – przyp. aut.) mają swój dzień i szaleją jak po amfie – otrzymuje odpowiedź.

Według grafika krążącego wśród przemytników zmianę po niemieckiej stronie powinni mieć Zakochani albo Potulny ze Spokojnym. A mają Faszysta, Świniak i Jaś Fasola. Więc do dziewiętnastej trzeba spokojnie pić tę kawę.

Jelcyn nosił kiedyś ksywę Sztanga, ale od czasu, kiedy trafił do kliniki kardiologicznej w Poznaniu na wszycie by-passów (– I taką cenę płaci się w tym interesie – rzuca z zadumą) – dostał od kolegów w prezencie to przezwisko. Zaczynał swój interes pod koniec lat 70. – Wtedy było łatwiej. W ciągu kilku lat zrobiłem remont kapitalny chałupy, postawiłem córce piękny gierkowski sześcian. Ze zwykłych wyjazdów pociągiem do Reichu. Nikt z nas nie krył się, w jakim interesie robi, nie było potrzeby. Teraz to my jak te ryby w akwarium: pływamy wte i wewte.

Chwilę po wymianie w kantorze niemieckiej waluty na polską idą do sklepów, w których wcześniej kupili towar na kredyt. Żeby spłacić dług i wziąć następny. Zwykle jest to porcelana, kryształy, odzież myśliwska albo robocza. Nieliczni ruszają do nielegalnych hurtowni i wytwórni, żeby tam kupić za jedną trzecią ceny kasety i kompakty z najnowszymi przebojami MTV, doskonałe podróbki odzieży sportowej Nike, Adidasa i Pumy.

– Taki zestaw to podstawa interesu – fachowo objaśnia koleś Jelcyna. – Chociaż tak naprawdę jest to przykrywka dla innego towaru. Towarem najchodliwszym są teraz nielegalnie przerzucane ze Wschodu papierosy.

Polityka 12.2000 (2237) z dnia 18.03.2000; Społeczeństwo; s. 102
Oryginalny tytuł tekstu: "Mrówki palą cygarety"
Reklama