Klasyki Polityki

Bomby wolności

Kontrowersyjne bombardowanie miast

Hamburg rok 1943. Brytyjskie naloty dywanowe miały biblijny kryptonim Gomora. Hamburg rok 1943. Brytyjskie naloty dywanowe miały biblijny kryptonim Gomora. Corbis
Czy Churchill był ludobójcą bombardując niemieckie miasta, czy raczej bombami wymuszał demokrację? Pytanie postawione w Niemczech jeszcze przed wybuchem wojny w Iraku nabrało nowych znaczeń.

Po wypędzeniach Niemców ze Wschodu, po gwałtach na niemieckich kobietach, po gehennie niemieckich jeńców w ZSRR i w amerykańskich obozach w Nadrenii przyszła w Niemczech kolej na rozpamiętywanie ofiar dywanowych bombardowań w czasie wojny. 600-stronicowa dokumentacja Jörga Friedricha „Pożar” (Der Brand, Propyläen 2002) rozeszła się w ciągu kilku tygodni w 100 tys. egzemplarzy. Jest to niemieckiego samoużalania ciąg dalszy, a zarazem całkiem aktualny spór, na ile bombardując ludność cywilną – np. w Belgradzie czy ewentualnie Bagdadzie – można wymusić demokrację?

Friedrich jest klasycznym intelektualistą pokolenia 68. Kiedyś był trockistą. Opracowywał dokumentację zbrodni niemieckich na Wschodzie. Współpracował z Yad Vashem. A kiedy odprawił egzekwia nad ofiarami hitlerowskiego ludobójstwa, zabrał się za niemieckie ofiary. Na pierwszy rzut oka jedynie opisuje fakty.

Guernica, Warszawa, Rotterdam

Zbombardowanie hiszpańskiej Guerniki w 1937 r. przez samoloty hitlerowskiego Legionu Condor było zapowiedzią zupełnie nowej wojny – wymierzonej w ludność cywilną. 25 września 1939 r. w bombardowaniu Warszawy zginęło 25 tys. ludzi. Potem był Rotterdam, Londyn, Coventry.

Wojna bombowa okazała się przerażająco skuteczna w niszczeniu substancji miejskiej, ale nieskuteczna dla psychicznego złamania przeciwnika. To samo powtórzyło się w drugiej fazie wojny, gdy dywanowe naloty na niemieckie miasta nie skruszyły ludności III Rzeszy. Tzw. moral bombing nie wywołało buntu przeciwko nazistowskim władzom, lecz odwrotnie – dało partii i propagandzie nazistowskiej atut w mobilizowaniu woli przetrwania i nienawiści do „angloamerykańskich masowych morderców”.

W sumie – ze 125 tys. członków brytyjskich załóg wysłanych nad Niemcy zginęło w czasie wojny 55 tys.

Polityka 15.2003 (2396) z dnia 12.04.2003; Historia; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Bomby wolności"
Reklama