Klasyki Polityki

Bilans Norymbergi

Bilans Norymbergi. Jak sądzono nazistów po wojnie?

Ława sędziowska w Norymberdze Ława sędziowska w Norymberdze Corbis
Najpierw spór o prawną podstawę sądzenia zbrodniarzy hitlerowskich, a potem niejasności, przemilczenia, a nawet kłamstwa, zaciemniły obraz Norymbergi, dając pożywkę późniejszym próbom podważenia – w końcu niezaprzeczalnej – wartości trybunału.

Wojna, jaką zapowiedział Adolf Hitler (5 listopada 1937 r. na tajnej naradzie w Kancelarii Rzeszy), miała być zwycięska i prowadzona bezlitosnymi środkami, gdyż „zwycięzców się nie sądzi”. Może zresztą spodziewał się – w najgorszym wypadku – repliki sprzed ćwierćwiecza, gdy pomimo postanowienia traktatu wersalskiego 1919 r. nie osądzono ani cesarza Wilhelma II, ani kamaryli dworskiej, ani generalicji niemieckiej. Holandia nie wydała niemieckiego cesarza, a Wielka Brytania wycofała się z oskarżenia. Mimo starań Francji, nie było komu w 1919 r. rozpocząć procesu, a Paul von Hindenburg i Erich von Ludendorff miast odpowiadać przed międzynarodowym trybunałem, stali się bohaterami niemieckimi.

W czasie II wojny światowej alianci postanowili, że tym razem będzie inaczej. Podczas spotkania Wielkiej Trójki w Teheranie uzgodniono, że Adolf Hitler i jego palatyni staną przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym (IMT). Cztery wielkie mocarstwa powołały go 8 sierpnia 1945 r. w Londynie z zadaniem ścigania i ukarania głównych przestępców wojennych. Przedstawiciele innych państw mogli co najwyżej podczas procesu pełnić rolę pomocniczą i nie znaleźli się w składzie sędziowskim. Porozumienie londyńskie przewidywało przekazanie trybunałowi 24 przywódców Trzeciej Rzeszy.

Najpierw trzeba było rozstrzygnąć kontrowersje wokół fundamentalnej kwestii prawnej: na podstawie jakiego prawa będą sądzeni oskarżeni? W tym czasie nie istniały bowiem w kodeksach karnych paragrafy dotyczące zbrodni ludobójstwa i przeciw ludzkości. To dopiero trybunał norymberski miał je wprowadzić. Podczas procesu opierano się więc na prawie naturalnym. Wielu prawników uzna później, iż pierwsi osądzeni ludobójcy zostali skazani bezprawnie.

Na miejsce procesu wybrano bawarską, doszczętnie niemal zniszczoną, Norymbergę.

Pomocnik Historyczny Tajemnice końca II wojny światowej (90096) z dnia 26.04.2005; s. 88
Oryginalny tytuł tekstu: "Bilans Norymbergi"
Reklama