Klasyki Polityki

Sześć gatunków krasnala

Krasnoludki uratowały nasze miasto

Pracownicy dawnego Dozametu produkującego elementy wyrzutni rakiet SS-20 dziś robią piękne zebry i inne zwierzęta. Pracownicy dawnego Dozametu produkującego elementy wyrzutni rakiet SS-20 dziś robią piękne zebry i inne zwierzęta. Leszek Zych / Polityka
Wrocław lansuje krasnala artystycznego o zabarwieniu filozoficzno-politycznym. Skrzat z Nowej Soli to kultura masowa. Prezydenci obu miast wierzą, że małe stwory w czerwonych czapeczkach to dobry promocyjny pomysł. W gipsowych i polimerowych figurkach widzą symbol zaradności Polaków.
W budynkach fabryki nici syntetycznych, która upadła w 1998 r., mieszczą się odlewnie krasnali i figur wysyłanych na cały świat.Leszek Zych/Polityka W budynkach fabryki nici syntetycznych, która upadła w 1998 r., mieszczą się odlewnie krasnali i figur wysyłanych na cały świat.

Krasnoludki uratowały nasze miasto – mówi z przekonaniem Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli. – To dzięki nim przetrwaliśmy. Ale wciąż jeszcze mają sporo do zrobienia. Nowa Sól odrodzi się jak feniks z popiołów.

Żeby skrzatom podziękować, prezydent chce w mieście stworzyć Muzeum Krasnala. Swój pomysł przetestował na ambasadorze Stanów Zjednoczonych. Do miejskiego muzeum, wbrew protestom pani dyrektor, wstawił sporego kolorowego skrzata. Victor Ashe tym właśnie eksponatem zainteresował się najbardziej.

Przecież tu nie chodzi o sztukę – tłumaczy prezydent Tyszkiewicz. – Gipsowe i polimerowe figurki są symbolem zaradności Polaków, transformacji ustrojowej, znakiem czasu.

Krasnal wolnorynkowy

W PRL nowosolski Dozamet (Dolnośląskie Zakłady Metalurgiczne), jedna z największych odlewni w kraju, produkująca m.in. elementy do wyrzutni rakietowych SS20, zatrudniała ok. 6 tys. mężczyzn. Obok, w Odrze, najnowocześniejszej w Europie fabryce nici syntetycznych, pracowało ponad 5 tys. kobiet. W Nowosolskich Zakładach Obuwniczych Junior pełną parą szła produkcja znienawidzonych przez uczniów juniorek.

Odra upadła w 1998 r., rok później Dozamet, w 2000 r. zbankrutował Junior i fabryka kotłów Fakot. – Kilkanaście tysięcy osób znalazło się bez pracy. Wtedy właśnie zaczął się krasnalowy boom – mówi prezydent.

Gipsowe skrzaty ogrodowe produkowano w Nowej Soli i okolicach już wcześniej. Ale dopiero otwarcie granic napędziło koniunkturę. Na gruzach Dozametu i Odry zaczęły wyrastać fabryczki krasnali. Złote rączki, formierze robiący formy do metalurgicznych odlewów, przebranżowili się na foremki do krasnali. Najpierw odlewano skrzaty z gipsu, potem nastała era plastiku.

Polityka 5.2006 (2540) z dnia 04.02.2006; Na własne oczy; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Sześć gatunków krasnala"
Reklama