Janina Batycka odmieniła swe życie: – Tyle lat płakałam, a teraz znowu śpiewam. Jacek Grabowski nie przebrnął przez próbę, ale opowie w swojej wsi o telewizyjnym studiu: – Wszędzie druty, jak w elektrowni. Występ Artura Drabika kuzyn nakręcił kamerą wideo. Pokaże się to mamie, jej 12 dzieciom, 40 wnukom i 11 prawnukom. Piękna przygoda. Tylko żeby Mann za bardzo nie dogadywał.
– Tu jest kanapa, na niej siedzi jury, tu jest Mann, to on reguluje ruchem – Elżbieta Skrętkowska, reżyser i twórczyni „Szansy na sukces”, podczas próby dokładnie objaśnia, co będzie się działo w trakcie nagrania. Nerwy ściskają już krtanie uczestników, ale sytuacja jest jeszcze do opanowania. Z repertuaru gwiazdy, która będzie bohaterem programu, na próbie można wybrać dowolny utwór, podczas nagrania trzeba się zdać na los. – Gdy Mann pociągnie za wstążkę, to już koniec – wyrokuje Kamil Gruszczyński ze Skarżyska-Kamiennej, który weźmie udział w programie z zespołem Myslovitz. – Zanuć mi początek „My”, bo kompletnie zapomniałem ze zdenerwowania – zwraca się do koleżanki.
W próbie bierze zazwyczaj udział jedenaście osób. To one na dwa tygodnie przed kolejną edycją programu otrzymują telegram z zaproszeniem na próbę oraz repertuarem gwiazdy programu, do którego powinny się przygotować. Uczestników wybiera podczas eliminacji Elżbieta Skrętkowska. Jak powiada jej asystentka Elżbieta Kitlitz, Skrętkowska sama była aktorką, nawet w szarej myszy potrafi nieoczekiwanie dostrzec coś ciekawego. Co to jest coś?
– Na pewno przebojowość – wymienia Skrętkowska – feeling, ekspresja. A tak naprawdę nie potrafię dokładnie tego określić. Może chodzi po prostu o to, że na tę osobę chce się patrzeć?