Klasyki Polityki

Wejście wąsem

Specjalista od politycznego wizerunku Edi Pyrek, w wywiadzie dla dziennika „Polska” przyznaje, że „symbolika wąsów jest bardzo ważna: to dzikość, seksualność i tak dalej”.

Wśród wydarzeń ostatniego tygodnia jednym z ważniejszych było zgolenie wąsów przez marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. W powodzi zalewającego nas politycznego bełkotu jest to przykład wystąpienia jasnego i odważnego. Mimo to w mediach rozszalały się spekulacje, o co Komorowskiemu naprawdę chodziło? Co, komu i w jakiej sprawie chciał on w ten sposób pokazać?

Czy w kontekście nadchodzących wyborów ten spektakularny gest oznacza poparcie dla startu Donalda Tuska, czy jest raczej delikatnym znakiem, żeby dał on sobie spokój i postawił na Komorowskiego? Do tej pory Komorowski unikał jednoznacznych deklaracji w tej sprawie, zgolenie wąsów może oznaczać zmianę taktyki i ostre wejście do gry. Jeśli tak, to ciekawe, czy ruch ten zachwieje jednością Platformy, czy może – paradoksalnie – scementuje ją? Oczywiście Komorowski mógł obciąć sobie wąsy, bo po prostu maszynka przypadkowo omsknęła mu się przy goleniu, ale wydaje się, że mimo wszystko jest on na coś takiego politykiem zbyt trzeźwym.

Specjalista od politycznego wizerunku Edi Pyrek, w wywiadzie dla dziennika „Polska” przyznaje, że „symbolika wąsów jest bardzo ważna: to dzikość, seksualność i tak dalej”. Czy zatem Komorowski, goląc wąsy, usiłuje poskromić swoją dzikość i seksualność, czy też odwrotnie – golenie wąsów (pomysł dziki i nacechowany seksualnie) ma polityczną dzikość Komorowskiego wzmóc, a przy okazji zakomunikować wyborcom jakąś zasadniczą zmianę w jego seksualności? Nie wiemy, co Pyrek ma na myśli mówiąc: „i tak dalej”, ale słowa te mogą sugerować głębsze, może podświadome, motywacje marszałka, których korzenie tkwią w zdarzeniach z dzieciństwa lub wczesnej młodości. Warto, aby Komorowski sprawę wyjaśnił, gdyż może ona w przyszłości niepotrzebnie zaciemniać jego dziki wizerunek.

Polityka 5.2010 (2741) z dnia 30.01.2010; s. 4
Reklama