Atmosfera tego dnia była prawdziwie podniosła. 17 listopada 1869 r., po 10 latach pełnych kryzysów, politycznych wojen i widm bankructwa, została uroczyście otwarta najważniejsza sztuczna droga wodna w historii światowej żeglugi. Pierwszą jednostką, która przemierzyła Kanał Sueski, był 90-metrowy jacht Napoleona III o nazwie „L’Aigle” (Orzeł). Na jego pokładzie płynęła żona cesarza, Eugenia, za nią podążało 47 statków parowych wiozących najważniejsze osobistości ówczesnego świata. Parada wystartowała z Port Saidu i kończyła się w odległej o 80 km Ismailii. Budowę tego odcinka, obejmującą niemal połowę długości kanału, nadzorował polski inżynier.
Idea 170-kilometrowej drogi wodnej łączącej Morza Śródziemne i Czerwone, skracającej o tysiące mil morskich drogę z Europy do Azji, od dawna rozpalała wyobraźnię inżynierów. Jej zbudowanie uważano jednak za niemożliwe lub skrajnie trudne z powodu przekonania o niemal 9-metrowej różnicy poziomów obu mórz. Gdy jednak wykonane w połowie XIX w. pomiary wykazały, że różnica wynosi zaledwie 80 cm, francuski arystokrata, dyplomata i inżynier Ferdinand de Lesseps postanowił zrealizować przedsięwzięcie, pozyskując bogatych sponsorów i przychylność nowego władcy Egiptu, znajdującego się wówczas pod zwierzchnictwem tureckim.
Przepustka dla Polaka
Gdy wiosną 1859 r. Ferdinand de Lesseps wbił pierwszą łopatę w pustynny piach, rozpoczynając budowę, Stanisław Janicki dopiero kończył praktyki w jednej z paryskich firm. Jednak pięć lat później to właśnie jemu zlecono nadzór nad budową najdłuższego, północnego odcinka kanału. Przepustką dla Polaka do udziału w największym inżynieryjnym wyzwaniu XIX w. stała się udana budowa mostu w… Warszawie.
Urodzony w Warszawie w 1836 r. Stanisław Janicki był synem matematyka i profesora mechaniki, również Stanisława.