Klub pąsowych dam i kawalerów
Na tropach Prezydenta Rzeczypospolitej na Uchodźstwie
Hrabia Potocki jest następcą zmarłego 17 sierpnia 2009 r. wielkiego mistrza orderu – Juliusza Nowiny-Sokolnickiego, w latach 1972–90 nieuznawanego przez większość emigracji prezydenta na uchodźstwie. Na łożu śmierci dowcipny 89-latek wyciął numer, który przez lata nie pozwoli jeszcze o nim zapomnieć.
Osąd politycznej działalności Sokolnickiego zostawmy historykom. Przyjrzyjmy się innemu dziełu jego życia – restaurowanemu przed 30 laty Orderowi Św. Stanisława. Ustanowił go w 1765 r. król Stanisław August Poniatowski, chcąc jego nadaniami pozyskać stronników, a opłatami za order z piękną dewizą Praemiando Incitat (Nagradzając zachęca), wesprzeć szpital Dzieciątka Jezus (dla podrzutków). Kawaler OŚS, poza sumą 25 czerwonych złotych wpisowego, miał co roku wpłacać 4 zł jałmużnikowi orderu na szpital, 2 zł na kancelarię orderu i złotówkę na msze za dusze współbraci. Order, z wizerunkiem biskupa męczennika, noszono na pąsowej wstędze, stąd jego kawalerów zwano pąsowymi. Wyżej byli tylko kawalerowie Orderu Orła Białego (OOB), od koloru ich wstęgi zwani błękitnymi.
Statut mówił, że poza królem, cudzoziemcami i rodakami wcześniej odznaczonymi OOB, kawalerów OŚS może być najwyżej stu. Przepis ów nagminnie łamał sam król, nadając przez 31 lat 1762 ordery. Nie przysporzyło mu to stronników ani nie poprawiło finansów szpitala, bo kawalerowie notorycznie zalegali z opłatami.
Wielki Przeorat
W latach 1815–1916 wielkimi mistrzami OŚS byli rosyjscy cesarze, koronujący się też na królów Polski. Po powstaniu listopadowym order włączono do pocztu orderów rosyjskich.