Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Rewolucjonista

Wenta Bogdan

Wenta wniósł do drużyny narodowej rewolucyjnego ducha i rewolucyjne ideały Wenta wniósł do drużyny narodowej rewolucyjnego ducha i rewolucyjne ideały Olimpik / BEW
Na każdym turnieju Bogdan Wenta w nieskończoność analizuje i rozkłada przeciwników na czynniki pierwsze.

Od kilku lat trener naszej reprezentacji piłki ręcznej słusznie uchodzi za człowieka sukcesu. Poprowadził reprezentację na podium w dwóch kolejnych mistrzostwach świata (trzecie miejsce w 2007 r., drugie dwa lata później), a trenowane przez niego Vive Kielce jest rewelacją bieżącej edycji Ligi Mistrzów i awans do fazy pucharowej ma prawie pewny.

W historii polskiej piłki ręcznej nie było lepszego zawodnika. Jest jedynym Polakiem, którego zdjęcie można znaleźć w muzeum Barcelony, gdzie występował przez trzy sezony. Wszędzie zostawiał po sobie dobre wspomnienia. Hiszpanie mówią o nim w superlatywach. Niemcy, gdzie spędził ostatnie lata kariery, byli pod takim wrażeniem jego umiejętności, że zaproponowali mu przyjęcie obywatelstwa i występy w ich drużynie narodowej. Zgodził się, bo jego marzeniem było pojechać na igrzyska olimpijskie jako zawodnik (był w reprezentacji Niemiec w Sydney w 2000 r.).

Od października 2004 r., gdy w reprezentacji Polski nastał czas trenera Wenty, przyjazd na zgrupowanie przestał być karą. – Skończyło się bieganie po lesie i robienie pompek na śniegu. Bogdan nie robił niczego po omacku. Pokazał i tłumaczył, jak mamy grać w obronie, a jak w ataku. Zrobił z nas zespół – mówi bramkarz Sławomir Szmal. Wenta wniósł do drużyny narodowej rewolucyjnego ducha i rewolucyjne ideały. Jest więc równość, bo skończyły się podziały na lepszych i gorszych, na młodych i starych, na zasłużonych i żółtodziobów. Jest braterstwo, bo szczypiorniści stali się grupą przyjaciół pomagających sobie na boisku i poza nim. – Siłą tej grupy jest to, że jesteśmy ze sobą blisko. Chłopcy do mnie dzwonią, kiedy trzeba się poradzić, ale też wtedy, gdy chcą po prostu pogadać – zwierza się Wenta.

Reklama