[Tekst powstał w styczniu 2010 r.]
Do dowodów na niezwykłość Grzegorza Schetyny, do niedawna najbliższego człowieka Tuska, byłego szefa MSWiA, założyciela pierwszej prywatnej stacji radiowej we Wrocławiu, właściciela i autora sukcesu koszykarskiego klubu Śląsk Wrocław, współpracownicy zaliczają następujące historie.
O Grzegorzu odważnym
Jest rok 1989. Grzegorz Schetyna (dziecko nauczycieli urodzone w Opolu) kończy prawo i historię na Uniwersytecie Wrocławskim. Pochodzi z porządnej antykomunistycznej rodziny, można powiedzieć – Rodziny Radia Wolna Europa. Brat, działacz bydgoskiej Solidarności, w stanie wojennym był internowany, a potem zmuszony do emigracji.
Na studiach Grzegorz od razu angażuje się w opozycyjny ruch studencki. We wrocławskim Niezależnym Zrzeszeniu Studentów działali w latach 80. m.in. Rafał Dutkiewicz, Bogdan Zdrojewski, Jacek Protasiewicz, Adam Lipiński i Ryszard Czarnecki. Z trzema pierwszymi zwiąże się politycznie na lata, związek z Protasiewiczem przybierze charakter mocnej znajomości. Wszystkie relacje będą miały dużą dynamikę, a w imię partyjnych korzyści Schetyna będzie je wciąż wystawiał na próbę.
W połowie lat 80. Schetyna zostaje szefem wrocławskiego NZS i będzie wspominany jako zadziwiająco zapobiegliwy organizator. Gdy zrzeszenie planuje strajk okupacyjny – sprawdza wyjścia ewakuacyjne i drogi, jakimi do budynku może dostać się milicja. Dba, by wszyscy strajkujący mieli koce. Mimo wyczuwanej w powietrzu odwilży – jest nieufny: do końca utrzymuje podziemną strukturę organizacji. Współpracuje z Solidarnością Walczącą, działaczy wysyła na obozy SW, na których można dowiedzieć się, jak twardo negocjować z komunistami, jak stawiać opór. Potem jako jedyny poseł UW będzie głosować za ustawą dekomunizacyjną.