Pomimo kontrowersji posłowie z komisji „Przyjazne Państwo” przyjęli projekt ustawy o broni i amunicji ułatwiający dostęp do pistoletów i karabinów.
Zawierający dziesięć rozdziałów dokument miał trafić do marszałka Sejmu pod koniec grudnia ubiegłego roku. Ostatecznie znalazł się na jego biurku w poniedziałek. Teraz analizują go sejmowi eksperci pod kątem zgodności z przepisami UE.
– Chcieliśmy jeszcze pewne sprawy przemyśleć - tak członek komisji Michał Marcinkiewicz (PO) tłumaczy poślizg. Nieoficjalnie wiadomo, że chodziło o przepis, który prawo do wydawania zezwoleń na posiadanie broni przekazywał w ręce samorządów (dziś robi to policja). Właśnie ten pomysł był najmocniej krytykowany w mediach (jako pierwsza napisała o nim POLITYKA.PL).
Komendant da broń
Jeśli ustawa wejdzie w życie w kształcie zaproponowanym przez „Przyjazne Państwo”, zdecydowanie łatwiej niż teraz będzie można zdobyć pozwolenie na broń ostrą. Chodzi zarówno o pistolety, jak i karabiny, ale z wyłączeniem maszynowych.
Prawo do posiadania broni otrzyma każdy, kto: ukończył 21 lat, jest zameldowany na terytorium Polski, nie był karany za przestępstwo popełnione umyślnie, jest zdrowy psychicznie i zda egzamin teoretyczny oraz praktyczny. Ustawa wprowadzi trzy rodzaje pozwoleń na posiadanie broni:
1. Zwykłe (tzw. pozwolenie podstawowe), które jednak nie będzie uprawniało do noszenia broni.
2. Aby takie prawo uzyskać, trzeba się będzie postarać o pozwolenie rozszerzone.
3. Najprościej zaś będzie dostać tzw. obywatelską kartę broni, która będzie uprawniała do posiadania pistoletów gazowych, broni łowieckiej oraz historycznej. Aby ją otrzymać, wystarczą zaświadczenie o niekaralności oraz pozytywne orzeczenie o stanie zdrowia psychicznego.