Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Odwaga na wagę życia

Człowiek: istota gotowa ginąć za innych?

Przystanek tramwajowy, przy którym zginął policjant zasztyletowany przez nastoletniego bandytę Przystanek tramwajowy, przy którym zginął policjant zasztyletowany przez nastoletniego bandytę Wojciech Surdziel / Agencja Gazeta
Sprzeciwiać się złu czy raczej chronić dobro, jakim jest własne życie? Śmierć policjanta, zadźganego w Warszawie przez chuliganów, poruszyła Polaków.

Na miejscu zabójstwa pojawiły się setki zniczy. Prezydent odznaczył zabitego Krzyżem Zasługi. Andrzej Struj był na urlopie, w cywilu, bez broni – mógł zachować się tak, jak zwykle zachowuje się większość z nas: wciągnąć głowę w ramiona i odwrócić wzrok, aby mnie nie zauważyli, abym nie ściągnął ich agresji. Nikt by nie miał do niego pretensji. Ale on jeden przeciwstawił się złu. I zginął. Bo nikt mu nie pomógł. Tak jest w życiu.

Bierny tłum, aktywna jednostka

W archetypach kultury masowej jest inaczej. W „Incydencie” Larry’ego Peerce’a z 1967 r. dwóch chuliganów przez godzinę napastuje pasażerów nowojorskiego metra. Atakowani byli bierni, każdy próbuje zejść napastnikom z oczu i wszyscy są sponiewierani, poddając się brudnym grom dręczycieli. Wreszcie żołnierz z ręką w gipsie obezwładnia złoczyńców. Ale to tylko film.

W realu jesteśmy rozdarci. Wprawdzie w wielu europejskich miastach wiszą plakaty wzywające do odwagi cywilnej. Jednak na kursach zachowania się w sytuacjach zagrożenia organizowanych np. przez monachijską policję uczy się nie tyle chwytów karate, ile właściwej oceny sytuacji i rozładowywania napięcia. Policyjni eksperci powtarzają z uporem: nie zgrywaj bohatera. Naucz się użyć siły, ale pamiętaj, że to tylko ostateczność. Jeśli jesteś kobietą, możesz stopę napastnika przyszpilić wysokim obcasem. Ale nie używaj sprayów gazowych, bo łatwo ci je wyrwać i użyć przeciwko tobie. Odwaga cywilna, można usłyszeć, to przede wszystkim umiejętność pozyskiwania sojuszników. Dlatego nawet jeśli czujesz się na siłach zmierzyć z awanturnikami, to najpierw zwróć się do kogoś z obecnych. Weź go za ramię i powiedz: chodźmy, tu komuś trzeba pomóc… Wtedy za wami pójdą inni… Choć to wcale nie jest pewne.

Polityka 9.2010 (2745) z dnia 27.02.2010; Esej; s. 32
Oryginalny tytuł tekstu: "Odwaga na wagę życia"
Reklama