Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Koalicjant w opozycji

PO i PSL: napięcie rośnie

Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta
Donald Tusk i Waldemar Pawlak przed kamerami zapewniają o trwałości koalicji, ale poza kadrem coraz boleśniej kopią się po kostkach. O zerwaniu nie ma jednak mowy. Żadnej ze stron się to nie opłaca.

Od czasu dymisji Grzegorza Schetyny jedynym wicepremierem w rządzie jest Waldemar Pawlak. Przez kilka miesięcy można było to interpretować jako wzmocnienie roli koalicjanta. Powołanie Rady Gospodarczej przy premierze każe w to jednak wątpić. Pawlak, który pełni również funkcję ministra gospodarki, może czuć się niekomfortowo. Wyrosło mu pod bokiem ciało, którego znaczenie dla gospodarki (choć nieformalne) może być kluczowe.

Szef Rady, Jan Krzysztof Bielecki – wcześniej osoba, z której zdaniem premier bardzo się liczył – staje się jeszcze ważniejszy. Rada spotyka się często. Nie ocenia projektów aktów prawnych, ale stawia sobie zadania bardziej strategiczne, długofalowe. Wygląda na to, że ma być gospodarczym mózgiem rządu, silnie wspierającym intelektualnie branżowych ministrów. Dla Waldemara Pawlaka zabrakło w niej miejsca. Przez pewien czas mówiono nawet, że może się to stać powodem rozpadu koalicji.

To, co z perspektywy wicepremiera może wyglądać jak „policzek” i marginalizowanie roli koalicjanta, z punktu widzenia jego szefa prezentuje się jeszcze inaczej. Pawlak od momentu startu rządu nie potrafił zdefiniować w nim swojej roli bardziej ambitnie. Może nie dano mu pola do popisu, ale też nie widać było, żeby o nie walczył, żeby miał jakąś całościową wizję rozwoju gospodarki. Jego roli nie ułatwiał fakt, że gospodarcze kompetencje są w rządzie podzielone nieostro między wicepremiera, ministra finansów i ministra skarbu. Oraz to, że – zwłaszcza po wybuchu kryzysu – coraz więcej do powiedzenia miał Jacek Rostowski, zarządzający państwową kasą. Powołanie Rady także jego może nieco odsuwać w cień.

Prawdziwy sukces Pawlaka

Gdyby chcieć podsumować, co przez te ponad dwa lata zrobił dla gospodarki Waldemar Pawlak, sukcesów ciężko byłoby się dopatrzeć.

Reklama