Ocieczek znał i Blidową i Kmiecikową. Poznali się na moich urodzinach. Nie było w tym nic złego. Mariusz (mąż Barbary Kmiecik – przyp. aut.) był z nim po imieniu. Myślałem że Mariusz dąży, żeby mieć znajomego prokuratora. Nie widziałem w tym nic złego, z kim mają spotykać się prokuratorzy, z ludźmi spod budki piwem? Ocieczek na sprawie Kmiecikowej awansował z Prokuratury Rejonowej Katowice - Centrum na szefa Okręgowej, a potem do ABW.
Podczas komunii mojego syna 9 maja 2010 r., Ocieczek, ojciec chrzestny mojego syna, powiedział, że nie widzi nic złego, że pił wódkę z Mariuszem, a potem żonę mu zamknął, moja żona może to potwierdzić, była świadkiem rozmowy. Miałem do niego o to pretensje. Grzegorz często przyjeżdżał do Chruszczobrodu, brał udział w imprezach, jakie organizowałem. Jadł, pił, bawił się i nigdy za nic nie płacił. Kto płacił? Ja, a w gruncie rzeczy pani Kmiecik to pokrywała.