W największych miastach w głównych rolach wystąpią kandydaci PO. W sumie partia Donalda Tuska raczej zachowa w nich stan posiadania – liczba polityków PO zasiadających w prezydenckich fotelach dużych miast, w których dojdzie do dogrywki, nie powinna się po wyborach istotnie zmienić.
Reprezentanci Platformy mają duże szanse przejąć władzę w dwóch miastach wojewódzkich, gdzie dotychczas rządzili prezydenci niezależni lub reprezentujący inne ugrupowania. Chodzi o Bydgoszcz, gdzie urzędującemu prezydentowi Konstantemu Dombrowiczowi rzucił rękawicę wojewoda kujawsko – pomorski Rafał Bruski oraz o Łódź, w której o elekcję stara się posłanka Platformy Hanna Zdanowska. Piątkowy sondaż SMG/KRC dla „Gazety Wyborczej” obojgu kandydatom PO daje znaczące zwycięstwo nad konkurentami.
Dziwna sytuacja jest w Poznaniu i Szczecinie, gdzie najpewniej wygrają urzędujący prezydenci, do niedawna związani z PO – Ryszard Grobelny i Piotr Krzystek. Obaj jednak nie otrzymali rekomendacji Platformy. Pierwszy w związku z ciążącymi na nim zarzutami prokuratury, drugi padł ofiarą wewnętrznych rozgrywek w zachodniopomorskich strukturach PO. Obaj wystartowali jako niezależni i w drugiej turze zmierzą się z politykami Platformy. Według SMG/KRC zarówno Grobelny jak i Krzystek powinni wygrać.
PO prawdopodobnie utrzyma swych prezydentów w Lublinie i Opolu, a nie ma co marzyć o przejęciu władzy w Krakowie. Sondaże nie dają większych szans wojewodzie Stanisławowi Kracikowi w starciu z prezydentem Jackiem Majchrowskim.
Jedynym z ośmiu miast wojewódzkich, w których odbędzie się druga tura bez udziału kandydata PO jest Olsztyn. W stolicy Warmii prezydent Piotr Grzymowicz rywalizuje ze swoim poprzednikiem Czesławem Małkowskim, na którym ciążą podejrzenia o gwałt i molestowanie seksualne urzędniczek ratusza.