Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Specjaliści od miraży

Nowy spot PiS

Zaraz po obejrzeniu nowego spotu Prawa i Sprawiedliwości sprawdziłem swoje konto emerytalne. Melduję, panie prezesie, że liberałowie nie zdążyli go jeszcze opróżnić.

Dla pewności sprawdziłem lodówkę. Wiem z innego spotu PiS, że liberałowie zwykle zaczynają opróżnianie od lodówki, wyżerając zapracowanym ludziom jajka, pomidory i ser. Ale też było w porządku. Lodówki jeszcze nie ruszyli. Pomyślałem więc, że wszystko się zacznie, gdy kampania wyborcza rozpocznie się na dobre, bo na razie to tylko przygrywka.

Ale z tej przygrywki już widać, że Jarosław Kaczyński będzie dął w tę samą trąbę, w którą dmie od 20 lat.

Bo czego nowego dowiadujemy się ze spotu PiS? Że Polacy cierpią przez władzę? Że rządzący chcą nas pozbawić emerytur? Że nie chcą, żebyśmy jechali do ciepłych krajów? I jest jeden mąż opatrzności, który może nas od wszystkiego uchronić. Wszystko to już przecież było.

Pamiętam, że już w czasach Porozumienia Centrum władzę pokazywano jako chciwców siedzących na workach ze złotem. Chociaż sami opływali dobrobytem, to innym bronili dostępu do skarbu. Gdyby tylko ludzie nas poparli – wzdychali wtedy działacze PC - to przejęlibyśmy władzę nad workami, rozpruli je i złoto, sypiąc się szerokim strumieniem, trafiłoby w ręce ludu.

Przez wiele lat to się nie udawało, bo skarbca pilnowali wciąż ci sami. Dziś można ich zobaczyć w spocie PiS. To Donald Tusk, Leszek Balcerowicz. Jan Krzysztof Bielecki i Jerzy Buzek. Skąd my ich znamy? – pyta lektor. Znamy ich stąd, że w zależności od potrzeb byli nazywani przez prezesa Kaczyńskiego szarą siecią, korporacją Geremka lub szkodnikami. Dziś są specjalistami od miraży, których należy się jak najszybciej pozbyć.

Tylko, co potem? W trakcie swych dwuletnich rządów PiS zdążył się zorientować, że żadnego złota nie ma, a worki, jeśli są, to tylko puste. Nie będzie więc czym dzielić. Mam wrażenie, że w haśle „Polski Solidarnej” nie chodzi już o dzielenie dobrobytu, tylko o to, by równo i sprawiedliwie podzielić biedę. Najpierw zabrać bogatym, a potem się zobaczy. Tego się boję.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną