Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Polaków przygoda z Papieżem

Nasze życie z Karolem Wojtyłą

Portret papieża ułożony z tysięcy niewielkich fotografii. Kraków, druga rocznica śmierci Jana Pawła II. Portret papieża ułożony z tysięcy niewielkich fotografii. Kraków, druga rocznica śmierci Jana Pawła II. Mieszko Stanisławski / Reporter
Drugie życie umarłych toczy się nie tylko w zaświatach, ale – wiedzą o tym nie tylko czytelnicy Dantego – także na ziemi, tej ziemi. Komedie boska i ludzka splatają się z sobą w gordyjski węzeł – nie do rozsupłania, nie do rozcięcia.
'Papieski banknot' wydany przez NBP w rocznicę wyboru kard. Karola Wojtyły na papieża.materiały prasowe "Papieski banknot" wydany przez NBP w rocznicę wyboru kard. Karola Wojtyły na papieża.

Jan Paweł II dzieli teraz te zaplątane dzieje. Jest nie tylko zatem – jak chciała jego żarliwa wiara – w ręku Boga, „w domu Ojca”. Jest też i w rękach ludzi. I przebywa również w nie zawsze pięknych „białych ścianach polskiego domu”, który staje się dlań nierzadko domem niewoli. Domem, w którym czyni się go bardzo często zakładnikiem tej albo innej sprawy. Figurką do wynajęcia, która różne środowiska (wiary i niewiary) ma wybawić z kłopotu. Choćby owym sześcioletnim „Lolkiem” – maskotką w bereciku, których bodaj dwa tysiące rozdało warszawskim pierwszoklasistom Centrum Myśli (tak, tak!) Jana Pawła II. Choćby papieżem na swój sposób wiecznie żywym, wiecznie obecnym – aby znacznej części hierarchii zapewnić błogosławiony spokój i uwolnić ją od zmagania się z nowymi wyzwaniami, przed którymi coraz to mocniej i coraz częściej staje obecnie polski Kościół. Choćby więźniem ciasnych i naiwnych trybów „nacjonalizmu wyznaniowego” (określenie Stefana Czarnowskiego), utożsamiającego polskość z katolicyzmem, katolicyzm z polskością...

Dramat infantylizacji

Ten bezpardonowy dramat zawłaszczania i, zarazem, infantylizacji czy spłycenia, dokonywał się już zresztą za życia papieża, od samego początku jego niebywałego pontyfikatu. Trudno zresztą, żeby było inaczej: taki jest zwyczajny los wielkich bohaterów historii i pracowników ducha, takie ich przeznaczenie. Paszczęki płaskich i potocznych mitów, Charybda wszelkich godnych i niegodnych manipulacji oraz Scylla kolektywnych banałów czyhają na nich nieodmiennie i zawsze bezlitośnie, uzbrojone w swoje puste frazesy.

Tyle że w Polsce chwiejącego się już komunizmu, a potem świeżej i niepewnej jeszcze demokracji był ten proces bardziej drastyczny i gwałtowny.

Polityka 18.2011 (2805) z dnia 29.04.2011; Temat tygodnia; s. 14
Oryginalny tytuł tekstu: "Polaków przygoda z Papieżem"
Reklama