Kamiński zbudował atak na rzekomych zeznaniach niejakiego „Brody”. Piotr K., ps. „Broda” to, według Mariusza Kamińskiego, wiarygodny świadek koronny. Kamiński twierdzi, że są zeznania „Brody”, że na początku istnienia Platforma Obywatelska była finansowana przez gang pruszkowski. „Broda” sam miał wtedy (na początku XXI wieku) przekazywać brudne pieniądze skarbnikowi Platformy Mirosławowi Drzewieckiemu. Prokurator generalny zaprzecza, twierdząc, że nie ma takich zeznań, ale Kamiński upiera się przy swoim, a Jarosław Kaczyński obwieszcza, że ufa mu w 100 procentach.
Otóż „Broda”, nawet gdyby chciał, nie mógł przy pomocy Drzewieckiego prać pieniędzy mafii. Platforma powstała w 2001 r., jej skarbnikiem był wtedy Waldy Dzikowski. Drzewiecki finansami partii zajął się dopiero w 2004 r. Główny trzon gangu pruszkowskiego rozbito w 2000 r. A „Broda”? „Brody” po prostu nie było, bo od 2000 do 2005 r, a potem od 2006 do 2010 siedział za kratami. Rok temu dostał status koronnego, bo prokuratorzy z Katowic uznali, że przy jego pomocy można będzie przyskrzynić wielu sprawców przestępstw.
Schwytać pewnie się uda, ale skazać, raczej wątpliwe, bo zeznania „Brody” zbyt często mijają się z rzeczywistością. Twierdzi na przykład, że w maju 1998 r. był świadkiem, jak w Mikołajkach w obecności słynnego gangstera „Nikosia” omawiano plan zabicia generała Papały. Tymczasem „Nikoś” wtedy już nie żył, zastrzelono go w kwietniu.
Piotr K., według Kamińskiego, to postać z samej wierchuszki gangu pruszkowskiego, prawa ręka bossów „Malizny” i „Wańki” (odbywających dzisiaj wyroki więzienia). Skąd Kamiński czerpie taką wiedzę – nie wiadomo.