Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Coś się uda!

Pies czyli kot

Ministerstwo Infrastruktury, któremu jak po maśle idzie budowa za budową, z powodu zawrotu głowy od sukcesów zdecydowało, że kilka lat po Euro 2012 zburzy lotnisko na Okęciu w Warszawie.

Być może zburzy także Stadion Narodowy, a nawet jakąś autostradę. Oczywiście, jeśli uda się choć jedną zbudować i otworzyć.

Pyt.: Panie ministrze... – rozmawiam z ministrem...
Odp.: Stop. Bez nazwisk. Nie jestem żądny sławy. Wszystko, co robię, robię dla Polski.

Wszystko? To znaczy co?
Był taki filozof Sokrates, który wszystko wiedział. Gdy go zapytali, co wie, to odrzekł: wiem, że nic nie wiem. A ja odpowiadam – wiem, że nie wiem, co robię.

Jednak coś pan robi. Dyrektora, który zimą się skompromitował, bo nie był w stanie wprowadzić nowego rozkładu jazdy pociągów, zwolnił pan wtedy, a teraz facet wraca jako dyrektor innej spółki PKP.
Bo to jedyny człowiek, który rozumie, o co chodzi. Gdy mu polecono zrobić rozkład jazdy pociągów, to rozłożył tę jazdę tak, że już jej się złożyć nie da. Dokonał rozkładu i jestem mu wdzięczny. Teraz zajmie się remontami.

Remontami czego?
Czegokolwiek. Remont czegokolwiek ma tę przewagę nad budowaniem od nowa, że jest znacznie droższy i dłużej trwa. Moim marzeniem jest skierowanie wszystkiego do remontu.

To pachnie całkowitą likwidacją kolei?
A czym my się zajmujemy? Są grupy entuzjastów, które uważają, że budowanie ma sens i że to jest wyzwanie dla ludzkości. To gorące głowy. Dlaczego my, Polacy, mamy jeździć po drogach, torach i mostach, które budowali nasi zaborcy?

Całkowicie zlikwidujecie kolej? Jak to, przecież premier...
To właśnie przykład gorącej głowy. Rzecznik rządu Paweł Graś mówi premierowi, że minister infrastruktury dwoi się i troi.

Polityka 24.2011 (2811) z dnia 05.06.2011; Felietony; s. 107
Oryginalny tytuł tekstu: "Coś się uda!"
Reklama