Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Państwo państwa śledzi

Permanentna inwigilacja, czyli co wiedzą o nas inni

"Żyjemy pod okiem rosnącej liczby kamer. Poza tymi, które polują na drogowych piratów, tysiące kamer rejestruje nas na ulicach, stadionach piłkarskich, w bankach, supermarketach". Włodzimierz Wasyluk / Reporter
Różne organy państwa, w tym służby specjalne, mają coraz większe możliwości zdobywania informacji na nasz temat. Projekty przepisów regulujących działania służb przygotowują zazwyczaj one same.
'Poza prokuraturą, sądami i policją po nasze dane do operatorów telekomunikacyjnych sięgać mogą także: ABW, Straż Graniczna, Żandarmeria Wojskowa, wywiad skarbowy, CBA i Służba Kontrwywiadu Wojskowego'.DPA/PAP "Poza prokuraturą, sądami i policją po nasze dane do operatorów telekomunikacyjnych sięgać mogą także: ABW, Straż Graniczna, Żandarmeria Wojskowa, wywiad skarbowy, CBA i Służba Kontrwywiadu Wojskowego".

Mamy już ogromny komercyjny rynek pozyskiwania i obróbki danych: firmy bankowe, ubezpieczeniowe, windykacyjne, doradztwa personalnego, badające preferencje konsumenckie i zapatrywania polityczne. Mamy rosnący segment marketingu i reklamy, klienckich kart lojalnościowych i klubów zakupowych, rynek internetowych aukcji, biur podróży i linii lotniczych, gier rozgrywanych w sieci i oczywiście portali społecznościowych. Internet przeczesują nasi nowi i starzy znajomi, potencjalni pracodawcy, osoby weryfikujące nasze ankiety personalne i wnioski o kredyt w banku. To w dużej mierze na Internecie opiera się też dziennikarstwo śledcze, nie mówiąc już o tzw. białym wywiadzie różnych służb. A z edukacją o skutkach złej ochrony danych osobowych jesteśmy w powijakach.

Potykają się o to nawet wielkie urzędy, jak choćby Główny Urząd Statystyczny, który – jak wykazała kontrola przeprowadzona przez generalnego inspektora ochrony danych osobowych – nie wykonał wszystkich niezbędnych zabezpieczeń uniemożliwiających dostęp do danych w formularzu spisu powszechnego. Przeciwnicy budowy w GUS, z okazji spisu, wielkiej megabazy danych obywateli mogą więc mieć satysfakcję. A podobnych baz będzie przybywać.

W tym roku prezydent RP podpisał już dwie ustawy przyzwalające na budowę megabaz danych – o Systemie Informacji Medycznej (SIM) i o Systemie Informacji Oświatowej (SIO). Pierwszy obejmie w zasadzie wszystkich, a drugi ok. 20 proc. obywateli.

Megabazy

Od początku ich budowa budziła sprzeciw, zwłaszcza SIO. Organizacje zajmujące się ochroną konstytucyjnych praw i wolności uznały, że system ten zagraża prawu do prywatności.

Polityka 25.2011 (2812) z dnia 14.06.2011; Polityka; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Państwo państwa śledzi"
Reklama