Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Wszystko jest kampanią

PiS kontra PO. Wszystko jest kampanią

"W gdańskiej Arenie Donald Tusk, ostatnio zdradzający pewne wahania nastrojów, był w bardzo dobrej formie". Mirosław Pieślak / Forum
Duże partyjne zjazdy PO i PiS rozpoczęły przedostatnią rundę kampanii wyborczej – potem tylko finisz, i to zapewne już we wrześniu. Główne linie kampanii zostały wyraźniej zarysowane.
'Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość chciało „przykryć” własnym zlotem konwencję przygotowaną na 10-lecie PO, to ten pomysł nie wypalił'.Tadeusz Późniak/Polityka "Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość chciało „przykryć” własnym zlotem konwencję przygotowaną na 10-lecie PO, to ten pomysł nie wypalił".

Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość chciało „przykryć” własnym zlotem konwencję przygotowaną na 10-lecie PO, to ten pomysł nie wypalił. Jarosław Kaczyński znów przywołał dwie ścierające się Polski. Jedna – ta syta, gnuśna, z karkami schylonymi raz na wschód, raz na zachód, niewidząca dalej swojego nosa, wierząca tylko w siłę załatwiania interesów przez układy – bawi się w Gdańsku jak na tonącym „Titanicu”. Ta druga jest właśnie z nim („Tu jest Polska!” – skandowała w odpowiedzi młodzież). Tamta jest anachroniczna (nic nie wskazywało, aby prezes w tym momencie żartował), a ta jest Polską przyszłości i to jej trzeba oddać władzę już w tych wyborach, aby przynajmniej uniknąć kompromitacji przy okazji Euro 2012. Prezes w gruncie rzeczy powtarzał to, co mówi od dawna, choć ostatnio, trzeba przyznać, dość się starał, aby opowieści o ponurych układach, śmiertelnych zagrożeniach czy totalnej nieudolności obecnej władzy nie nadużywać.

W gdańskiej Arenie Donald Tusk, ostatnio zdradzający pewne wahania nastrojów, był natomiast w bardzo dobrej formie. Tam mówiono, że Polska jest jedna i ma powody do dumy, przeżywa wielki awans gospodarczy i cywilizacyjny. Jeśli ta konwencja miała tchnąć ducha w rzeczywiście nieco zgnuśniałe po czterech latach władzy szeregi Platformy, to cel został chyba osiągnięty.

W dodatku PO przypomina, że wciąż chce być nie tyle partią, co ruchem obywatelskim, takim, jak miała być u początków. Właśnie tym odwołaniem się do źródeł, czasu gdy PO powstawała, tłumaczono owe tak głośne transfery, zwłaszcza polityków socjalliberalnego pochodzenia, jak Dariusz Rosati czy Bartosz Arłukowicz, a być może także następnych, wywodzących się głównie z socjaldemokratycznego pnia. Przede wszystkim zaś transfer tygodnia, czyli przyłączenie się do „towarzystwa Platformy” Joanny Kluzik-Rostkowskiej, niedawnej szefowej kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego i byłej liderki PJN.

Polityka 25.2011 (2812) z dnia 14.06.2011; Polityka; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Wszystko jest kampanią"
Reklama