Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Jak rządził premier Kaczyński?

Premier Kaczyński nazwał 2006 r. najlepszym rokiem siedemnastolecia. Chwalił rozwój gospodarczy, stabilizację, pozycję złotówki i rosnący eksport. Premier Kaczyński nazwał 2006 r. najlepszym rokiem siedemnastolecia. Chwalił rozwój gospodarczy, stabilizację, pozycję złotówki i rosnący eksport. Donat Brykczyński / Reporter
Jeszcze nie ruszyła kampania wyborcza, a już pojawiły się billboardy z Jarosławem Kaczyńskim jako przyszłym premierem. Prezes PiS był już szefem rządu. Warto przypomnieć jego dokonania.
Przed wyborami w 2007 r. Kaczyński pisał w „Fakcie”: „wiemy, czego chcą Polacy. (...) Marzą o państwie, które nie jest targane bezustannymi awanturami i kłótniami. My te marzenia chcemy spełnić. Jesteśmy do tego gotowi”.Bartosz Krupa/EAST NEWS Przed wyborami w 2007 r. Kaczyński pisał w „Fakcie”: „wiemy, czego chcą Polacy. (...) Marzą o państwie, które nie jest targane bezustannymi awanturami i kłótniami. My te marzenia chcemy spełnić. Jesteśmy do tego gotowi”.

Jarosław Kaczyński miał nie być premierem. W 2005 r. (odbywały się wówczas wybory parlamentarne i prezydenckie) stwierdził, że nie stanie na czele rządu, jeśli jego brat zostanie prezydentem. Chodziło o uspokojenie tych wyborców, którzy może i PiS akceptowali, ale dwaj Kaczyńscy na najwyższych stanowiskach to mogłoby być dla nich za dużo. Dlatego premierem został Kazimierz Marcinkiewicz, który okazał się pod wieloma względami prototypem Tuska, tyle że pierwszej generacji. Umiał zadbać o osobistą popularność, był trochę showmanem, wyczulonym na punkcie PR. Przysłonił szefa PiS. Ciemne chmury zaczęły się gromadzić nad Marcinkiewiczem wiosną 2006 r. Coraz głośniej zaczęło się mówić, że ster władzy przejmie prezes Kaczyński. Dawne zapewnienia, że tego nie zrobi, uznano za niebyłe, gdyż zmieniła się „sytuacja”, a to pojęcie zawsze było dla PiS kluczowe.

10 lipca 2006 r. prezydent Lech Kaczyński powierzył bratu Jarosławowi misję utworzenia rządu, a 14 lipca nominacje otrzymał jego gabinet. Zmian personalnych prawie w nim nie było, bo w tej operacji nie chodziło o skład rządu, i tak wcześniej podyktowany przez szefa PiS, ale o samego premiera. Ważniejsze personalia to Antoni Macierewicz jako nowy wiceminister obrony narodowej czy Przemysław Gosiewski jako szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. Kaczyński zapewnił w exposé, iż jego rząd chce „sukcesu odczuwanego przez miliony polskich rodzin”. Zapowiedział to co wszyscy: reformę finansów państwa, budowę dróg, mieszkań, walkę z biurokracją i korupcją, zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego. Stwierdził, że jego gabinet będzie rządem kontynuacji, a jednocześnie przyspieszenia.

Kaczyński odziedziczył po Marcinkiewiczu egzotyczną koalicję z Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin, którą sam wcześniej tworzył, ale twarzą jako premier nie firmował.

Polityka 31.2011 (2818) z dnia 26.07.2011; Polityka; s. 17
Reklama