Teraz się zacznie! Ryszard Kalisz przeforsował wniosek, o który konsekwentnie walczył, SLD będzie więc chwalić posła, którego wcześniej ganił za, delikatnie mówiąc, niesforność, a PiS zacznie Kalisza chłostać. Platforma będzie się widowisku przyglądać, a gdyby oponenci coś chcieli jej zarzucić, odpowie, że ma czyste ręce, to nie jej wniosek.
Kalisz optując za Trybunałem dla liderów PiS wyciąga z rękawa sporo atutów. Przede wszystkim ujawnione podczas prac komisji nieformalne narady zwoływane przez premiera Kaczyńskiego, podczas których ustalano taktykę działań prokuratorskich. Dlatego ma rację bytu teza raportu, że Kaczyński i Ziobro „realizując koncepcję wykluczania dużych grup obywateli, stworzyli system eliminowania, przy zastosowaniu przepisów prawa karnego, poszczególnych osób zaliczonych do tych grup, w szczególności do Barbary Blidy”. W śledztwach prokuratorskich często jest tak, że oskarżyciel mając nawet niekompletne dowody, kieruje sprawę do sądu, aby ten rozstrzygnął o winie i karze. Trybunał Stanu jest szczególnym sądem, w tym przypadku, gdyby decyzją Sejmu trafili przed jego oblicze obaj przywódcy PiS, musiałby orzec, czy łamali konstytucję, czy też postępowali lege artis. Samo sformułowanie wniosku nie jest wyrokiem i nie przesądza niczego.
Aby wniosek zyskał moc prawną, musi go podpisać minimum 115 posłów, a potem zaakceptować komisja odpowiedzialności konstytucyjnej. SLD chciałby, aby wysłać Kaczyńskiego i Ziobrę przed TS jak najszybciej. PiS, wiadomo, zawsze i wszędzie będzie przeciw. Wszystko w rękach parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej. To, że za raportem, a więc za Trybunałem dla b. premiera i ministra sprawiedliwości, głosowali członkowie PO wchodzący w skład komisji Kalisza, nie oznacza automatycznie, że pod wnioskiem podpiszą się inni członkowie klubu parlamentarnego rządzącej partii. Przeciwny jest na przykład były minister sprawiedliwości Andrzej Czuma, bez wątpienia wielu innych będzie podobnego zdania. W przypadku PSL sprawa jeszcze bardziej się komplikuje, poseł Tadeusz Sławecki, członek komisji z ramienia ludowców, w kwestii postawienia przed TS Kaczyńskiego wstrzymał się od głosu, był natomiast za podobnym krokiem wobec Ziobry.
Politycy PiS wyrażają obawy, że ta sprawa będzie motywem kampanii wyborczej. Mają rację, będzie, nawet gdyby nie formułowano wniosku o Trybunał. Będzie, bo śmierć Barbary Blidy nie zasługuje na milczenie. Będzie, bo, co wykazuje raport komisji śledczej, do domu Blidy wysłano grupę funkcjonariuszy ABW wbrew faktom i bez potrzeby. Ktoś musi za to ponieść odpowiedzialność.