Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Polski kult niekompetencji

Nasza narodowa bylejakość

Trwałym elementem naszej kultury jest nie tyle niekompetencja, ile brak poszanowania dla kompetencji i profesjonalizmu. Nie doceniamy tego, ignorujemy, albo wręcz traktujemy jako coś niewłaściwego. Trwałym elementem naszej kultury jest nie tyle niekompetencja, ile brak poszanowania dla kompetencji i profesjonalizmu. Nie doceniamy tego, ignorujemy, albo wręcz traktujemy jako coś niewłaściwego. Krzysztof Żuczkowski / Forum
Rozmowa z prof. Bogdanem Wojciszke, psychologiem, o tym, dlaczego Polacy ignorują normy i nie wierzą, że granie fair się opłaca.
Ideałem moralnym u nas jest ktoś nisko w hierarchii społecznej i biedny – czyli sprzątaczka, najlepiej moralnie oceniana.Karolina Sekuła/Forum Ideałem moralnym u nas jest ktoś nisko w hierarchii społecznej i biedny – czyli sprzątaczka, najlepiej moralnie oceniana.

Joanna Cieśla: Z wydarzeń ostatnich miesięcy można wysnuć wniosek, że w naszym społeczeństwie panuje epidemia niekompetencji i braku profesjonalizmu, także w sprawach wagi państwowej, dotyczących życia ludzi. Wyróżniamy się pod tym względem na tle innych?

Prof. Bogdan Wojciszke: Nie ma badań, które by nas porównywały z innymi społeczeństwami. Ale z pewnością można powiedzieć, że trwałym elementem naszej kultury jest nie tyle niekompetencja, ile brak poszanowania dla kompetencji i profesjonalizmu. Nie doceniamy tego, ignorujemy, albo wręcz traktujemy jako coś niewłaściwego. Widać to w całym mechanizmie katastrofy smoleńskiej, ale też w innych dziedzinach – poczynając od braku koordynacji remontów dworców i budowy autostrad, poprzez deprecjonowanie indywidualnego sukcesu, skończywszy na polityce personalnej i mianowaniu na najwyższe stanowiska osób bez przygotowania. Bogdan Klich, który nie ma pojęcia o wojskowości, był trzy lata ministrem. Szefową resortu zdrowia jest była ordynator lokalnego szpitala, a ministrem edukacji - dyrektorka szkoły. Jeśli dodać do tego takie zjawiska jak zarzucenie pomysłu budowy apolitycznej służby cywilnej, dzięki której wiele dojrzałych demokratycznych państw działa sprawnie, a z drugiej strony powszechne jeszcze od moich czasów szkolnych przyzwolenie na ściąganie, powstaje spójny, mało budujący obraz naszych postaw. Ludzie nie wierzą, że przestrzeganie reguł jest korzystne, że dzięki temu wszystkim może się żyć lepiej – i osobiście i społecznie.

Z czego to wynika?

Między innymi z historii – jedną z takich dawnych przyczyn jest brak grup społecznych, dla których przestrzeganie reguł było korzystne. W przeszłości polskie mieszczaństwo było słabe, dziś słaba jest klasa średnia.

Reklama