Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Zadyszka

A w kampanii wieje nudą

W miniony wtorek spotkałam przed Sejmem nadzwyczajnie rozradowanego posła Pawła Kowala. Zarejestrowaliśmy się! – zawołał i już biegł dalej, dodając: I Palikot też!

Dla PJN i partii, która obecnie nosi kolejną już nazwę Poparcie Palikota, 30 sierpnia był ważny, a może nawet kluczowy. Zarejestrowanie list w ponad połowie okręgów zdejmowało obowiązek zbierania dalszych podpisów, dawało możliwość rejestracji list we wszystkich okręgach i dostęp do ogólnopolskich anten radiowej i telewizyjnej. Najdłużej i najbardziej wytrwale walczył o te przywileje Janusz Korwin-Mikke i nie udało się, co było pewnym zaskoczeniem. Wcześniej odpuścił Marek Jurek.

Jest więc siedem ogólnopolskich komitetów i tylko one mają szanse na przekroczenie 5-proc. progu wyborczego. PJN i Palikot zanotowali pierwsze sukcesy, bo zbieranie podpisów nie było w tym roku łatwe. Mało kto zwraca jednak uwagę, że z wyborów na wybory bez problemów, bez widowiskowych bojów rejestruje ogólnopolskie listy Solidarność ‘80, taka pracownicza Samoobrona z bojówkarskim wdziękiem, która w wyborach nie odgrywa później żadnej roli. Może jednak kiedyś odegra? Czasy idą trudne, skrajnym populistom sprzyjające.

Proces rejestracji niespecjalnie udał się Obywatelom do Senatu. Chyba sami autorzy inicjatywy, prezydenci dużych miast, nie wiedzą, kogo i gdzie popierają, bo każdy podaje inne dane. Jedni, że zarejestrowano ponad 20 kandydatów, inni, że ponad 40, do niektórych nikt nie chce się przyznać. Zanim więc nadejdzie sukces ogólny, czyli zmiana Senatu w izbę samorządową, liczą się sukcesy indywidualne, a do takich należy z pewnością zaliczyć występ kandydata Marka Króla, b. sekretarza KC PZPR, pod namiotem Solidarnych 2010 przy Krakowskim Przedmieściu. Król ze swadą opowiadał o terrorze rządów Tuska, zastraszającego czy wręcz zaszczuwającego ludzi bardziej, niż to było za czasów PRL. Z długiego wykładu warto odnotować myśl, że w Polsce dziś mamy komunizm, tę, że „prostytucja w Polsce nie jest karana, co widzimy właśnie w polityce”.

Polityka 37.2011 (2824) z dnia 07.09.2011; Komentarze; s. 7
Oryginalny tytuł tekstu: "Zadyszka"
Reklama