Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Inteligenci chodzą stadami

Wywiad z prof. Hanną Świdą-Ziembą

Prof. Hanna Świda-Ziemba (1930-2012) Prof. Hanna Świda-Ziemba (1930-2012) Krzysztof Pacula / Forum
Prof. Hanna Świda-Ziemba, wybitna socjolog, wykładowca akademicki i działaczka opozycyjna w czasach PRL, zmarła w środę wieczorem w Warszawie. Przypominamy wywiad, który kilka lat temu przeprowadziła z prof. Janina Paradowska.

Janina Paradowska: – Przez kilka dni śledziliśmy wymianę listów otwartych między Władysławem Frasyniukiem i częścią jego kolegów z opozycji a liczną grupą opozycjonistów i intelektualistów, którzy go potępili, że ujął się za Markiem Belką. Po której stronie jest pani w tym sporze?
Hanna Świda-Ziemba:
– Zdecydowanie po stronie Frasyniuka. Mam nawet dodatkowe argumenty, gdy idzie o ustalenie owej prawdy, o którą dopominają się sygnatariusze listu. Oni napisali, że Belka skłamał przed sejmową komisją śledczą. Tymczasem wszystko zależy od rozumienia słowa „prawda”. Gdyby sygnatariuszom tego listu, a także bardzo wielu politykom atakującym Belkę, zadać pytanie: czy kiedykolwiek podpisywali akty lojalności wobec Polski Ludowej, powiedzieliby z całą pewnością, że nie. Tymczasem jeśli byli studentami, podpisywali je: żeby dostać indeks, trzeba było podpisać akt wierności, przy okazji przysięgi wojskowej też się składało taki akt. Dlaczego więc powiedzieliby, że nie podpisywali? Ponieważ dla nich akt lojalności kojarzy się z lojalką ze stanu wojennego. To oczywiste.

Chce pani doprowadzić rzecz do absurdu?
Nie, chcę jedynie powiedzieć, że tak samo instrukcja wyjazdowa była dokumentem powszechnie podpisywanym i było to dla wszystkich oczywiste. Nie wolno było o niej mówić, ale wszyscy wiedzieli. Ja na przykład wiedziałam, choć nigdy nie starałam się o wyjazd zagraniczny. Dlatego mogłam napisać o tym w książce „Człowiek wewnętrznie zniewolony” już w 1995 r. Od systemu totalitarnego nie ma ucieczki. Zawsze nas dopadnie. Jeżeli ktoś chciał realizować wartości pozasystemowe, a wyjazdy na Zachód, kształcenie się tam, takimi wartościami były, musiał się o system otrzeć.

Polityka 29.2005 (2513) z dnia 23.07.2005; Rozmowa Polityki; s. 26
Oryginalny tytuł tekstu: "Inteligenci chodzą stadami"
Reklama