Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Kraj drugiego obiegu

Co kiełkuje w głowach prawicowo zaangażowanych

„Polska drugiego obiegu napawa się swoją wyższością i jednocześnie radykalizuje”. „Polska drugiego obiegu napawa się swoją wyższością i jednocześnie radykalizuje”. Krzysztof Żuczkowski / Forum
Czy iść na jakieś układy z III RP, aby ją zmieniać, czy jednak zamknąć się w patriotycznej twierdzy, czekając na przebudzenie narodu i na Wolną Polskę? Na prawicy, choć brzmi to dziwacznie, odrodziły się dylematy dawnej opozycji z czasów PRL.
„Polska alternatywna – wyrosła z Prawa i Sprawiedliwości i z jego kolejnych klęsk wyborczych – nadal jest z tą partią związana najbliżej, choć zaczyna stwarzać wrażenie, że żyje już coraz bardziej swoim życiem”.Tomasz Adamowicz/Forum „Polska alternatywna – wyrosła z Prawa i Sprawiedliwości i z jego kolejnych klęsk wyborczych – nadal jest z tą partią związana najbliżej, choć zaczyna stwarzać wrażenie, że żyje już coraz bardziej swoim życiem”.

Polska drugiego obiegu to pojęcie używane dzisiaj w środowiskach konserwatywnych i katolickich zupełnie naturalnie, podobnie jak „naród wewnętrzny”, a więc patriotyczny rdzeń, niejako naród właściwy, który, choćby w mniejszości, przechowuje w depozycie największe polskie wartości. I trwa tam teraz ożywiona dyskusja: czy da się zbudować alternatywną Polskę bez żadnego związku z rządzącym reżimem, czy też jednak (jak twierdzą „kolaboranci”) należy trwać w rozmaitych instytucjach, trzymać dzielnie przyczółki i nie unosić się w każdej sytuacji honorem, gdyż zwolennicy III RP to wykorzystują do rugowania patriotów z wszelkich miejsc. Zwolennicy teorii nieskalanej i niezłomnej, zamkniętej twierdzy – nazwijmy ich „izolacjonistami” – mają swoje argumenty: z reżimem Tuska współpraca jest nie tylko niemożliwa, ale wręcz niemoralna. Każdy kompromis ze zdrajcami byłby zdradą.

Jednak część prawicowych komentatorów zarzucała na przykład autorce filmu „Przebudzenie” (wokół katastrofy smoleńskiej), publicystce „Gazety Polskiej” Joannie Lichockiej, że zrobiła piękny, wzruszający film, ale skierowany tylko do publiczności i tak już przekonanej do PiS, Macierewicza i poglądów z tego kręgu, że nie próbowała nawiązać kontaktu z co mniej zatwardziałymi lemingami, czyli z bezrefleksyjnymi, zmanipulowanymi zwolennikami Platformy i jej wizji świata. Uważali, że autorka niepotrzebnie lekceważy odbiorców spoza kręgu smoleńskiego, że to sprzyja zamknięciu i nie wróży sukcesów wyborczych.

Nie pobrudzić się

Kolaboranci mają o Tusku i III RP zdanie tak samo złe jak izolacjoniści, ale nie mogą się pogodzić z trwałą niezdolnością PiS do wygrania wyborów. Są przekonani, że wszystkie racje: moralne, ludzkie, polityczne i historyczne, są oczywiście po stronie, najogólniej biorąc, Jarosława Kaczyńskiego, ale pozostaje kwestia taktyki – nie należy bojkotować III RP w całości, ponieważ państwo jest mimo wszystko tylko jedno; nie uda się zbudować innej Polski obok istniejącego systemu, trzeba po kawałku przejmować to, co jest, poszerzać – jak w PRL – obszar wolności.

Polityka 03.2012 (2842) z dnia 18.01.2012; Polityka; s. 18
Oryginalny tytuł tekstu: "Kraj drugiego obiegu"
Reklama