Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Władza i medycyna

Kto powinien oceniać służbę zdrowia? Rada bioetyczna

Medycyna jest polem nieustającej rywalizacji i antagonizmu pomiędzy grupami chorych, lekarzami różnych dyscyplin, instytucjami i jednostkami terytorialnymi. Medycyna jest polem nieustającej rywalizacji i antagonizmu pomiędzy grupami chorych, lekarzami różnych dyscyplin, instytucjami i jednostkami terytorialnymi. Mirosław Gryń / Polityka
Władza medyczna jest „piątą władzą” w państwie, lecz dla chorych jest władzą pierwszą. Z lekarzami nikt nie wygra – ani chorzy, ani premierzy – lepiej więc z nimi nie wojować. Ale pomóc im można.
Jan Hartman – profesor nauk humanistycznych w zakresie filozofii, kierownik Zakładu Filozofii i Bioetyki Collegium Medicum UJ.Paweł Ulatowski/Polityka Jan Hartman – profesor nauk humanistycznych w zakresie filozofii, kierownik Zakładu Filozofii i Bioetyki Collegium Medicum UJ.

W Polsce potęga medycyny jest nowa i jeszcze nieokrzepła, bo dopiero niedawno daliśmy się przekonać, że zdrowie jest najważniejsze i warte każdej ceny. Potężna jak nigdy medycyna musi na nowo rozpoznać samą siebie. Również w Polsce musimy się zastanowić, jak daleko sięga odpowiedzialność państwa za zdrowie obywateli i na czym polegają obowiązki lekarzy jako funkcjonariuszy i liderów systemu ochrony zdrowia. Tymi kwestiami zajmuje się bioetyka. Bioetyka jest wielodyscyplinową profesjonalną debatą nad etycznymi problemami ochrony zdrowia, w której udział biorą lekarze, etycy, psychologowie, prawnicy, ekonomiści, specjaliści od zarządzania i inni.

Reguły i procedury

Od pół wieku w cywilizowanym świecie bez bioetyki w ochronie zdrowia nic się nie dzieje. W każdym rozwiniętym kraju przy rządzie oraz na różnych szczeblach systemu ochrony zdrowia działają rady formułujące dyrektywy ułatwiające podejmowanie trudnych decyzji medycznych i organizacyjnych, tak aby były to decyzje sprawiedliwe oraz szanujące godność i autonomię chorych.

Czy można nie podjąć leczenia wcześniaka, gdy nie ma szans na dłuższe przeżycie? Czy można odłączyć chorego nieodwracalnie nieprzytomnego od respiratora, który może uratować innego chorego? Na takie pytania, chcąc nie chcąc, odpowiedzi udzielają każdego dnia lekarze i biurokraci – nawet jeśli ich sobie otwarcie nie stawiają. Bez oparcia w kulturze bioetycznej, przyjętej w drodze rzetelnej debaty, są jak sędziowie bez kodeksu i apelacji. W dodatku często nieświadomi tego, że są sędziami. Jak w ogóle takie decyzje podejmować?

Byłoby pięknie, gdyby lekarze mogli się kierować wyłącznie danymi naukowymi i względami medycznymi.

Polityka 05.2012 (2844) z dnia 01.02.2012; Ogląd i pogląd; s. 36
Oryginalny tytuł tekstu: "Władza i medycyna"
Reklama