Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Bardzo piękna katastrofa

Na czas Euro - polityka zamarła

Hałaśliwe piłkarskie mistrzostwa to dla komentatora politycznego czas wielkiej ciszy. Polityka zamiera.

Rzutem na taśmę, w przeddzień meczu otwarcia, prezydent podpisał ustawę o emeryturach mundurowych i „projekt 67 plus” na razie został domknięty. Na nowe otwarcie czekamy po mistrzostwach, a może nawet po wakacjach. Miejsce tak zwanych aktorów naszej sceny, przekrzykujących się w telewizyjnych studiach czy z sejmowej trybuny, zajmują teraz najprawdziwsi globalni celebryci. Wraz z Euro 2012 weszliśmy do innej ligi, także podwyższonych standardów narzucanych przez „państwo UEFA”.

I trzeba przyznać, nie zapeszając, bo to dopiero początek, że weszliśmy bez kompleksów. Bywało też, że ze sporą fantazją. W pierwszych dniach mistrzostw zapanowała moda nie tylko na wspólne oglądanie meczów w strefach kibica, które miały być koszmarem, a są prawdziwą atrakcją Euro, ale także na przejażdżki autostradą A2 z Warszawy do Strykowa i z powrotem (nie rozpędzając się na razie do Lizbony). Sprawdzamy, czy jest? Jest i przejażdżki okazują się przyjemne, bo autostrada raczej słabo zajęta. Jak zapowiadano, kibice przylatują głównie samolotami na nowe lotniska, przyjeżdżają pociągami na nowe i odnowione dworce, a potem podziwiają imponujące stadiony. Nie śmiem nawet podejrzewać, że A2, ta spadkobierczyni najsławniejszych polskich szarż, może okazać się bardzo mało przydatna w czasie mistrzostw, chociaż jej brak miał nas skrajnie kompromitować.

Szukam elementów politycznych, które i owszem, pojawiły się. Na przykład peeselowski minister rolnictwa Marek Sawicki zaczął się regularnie pokazywać w telewizji, w kosztownych przymeczowych blokach reklamowych, z dziwacznym spotem reklamującym osiągnięcia Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa (oraz ministra, rzecz jasna).

Polityka 24.2012 (2862) z dnia 13.06.2012; Komentarze; s. 7
Oryginalny tytuł tekstu: "Bardzo piękna katastrofa"
Reklama