Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Śmiech

Pies czyli kot

Byłoby lepiej, gdyby dostęp do Internetu był wszędzie, także na wsiach i w małych miejscowościach. Ale jest głównie w dużych miastach – powiedziała marszałek Sejmu Ewa Kopacz i dodała, że w tej trudnej sytuacji musimy coś wybrać.

Byłem pewien, że teraz pani marszałek zapowie szybkie inwestycje w Internet na wsiach i w miasteczkach. Pomyliłem się jednak. Rząd znalazł lepsze wyjście – ogłosił likwidację ulgi na Internet, bo to „ulga dla wybranych”. W ten sposób ja i miliony takich jak ja, mieszkających w wioseczkach, mocno odczujemy społeczny awans. Nikt nam nie zabierze ulgi, bo nie mamy Internetu. Ulżyło mi. Mądra ta nasza władza. I oszczędna. Po co nam Internet, przecież mamy siano, kury, obornik i piaszczystą drogę wijącą się wstęgą. Przaśność jest naszą siłą, a nie jakaś tam „małpa.pl”. A jeśli chcesz wiedzieć więcej, to idź na plebanię, tam się dowiesz.

Gdybym poszedł tropem wskazanym przez Ewę Kopacz, to zaproponowałbym też zlikwidowanie darmowych przejazdów komunikacją miejską dla osób powyżej siedemdziesiątki. Na wsi trzeba się męczyć na rowerze, dać się przewiać na motocyklu, a poniżej 10 km chodzi się na piechotę. Tymczasem w mieście tacy jak ja jeżdżą sobie za darmo tramwajami, autobusami, metrem – tylko dlatego, że dożyli 70 lat. A przecież kraj potrzebuje każdego grosza.

Rząd chciałby ulżyć jak największej grupie społeczeństwa – mówiła dalej pani marszałek – stąd planowane są zmiany w ulgach podatkowych na dzieci. Zabierze się je rodzinom z jednym dzieckiem, które zarabiają „za dużo”. Osiągnięcie rządu będzie ogromne, bo zmiana ta da państwu 149 mln oszczędności w skali roku. Ulgi dla jak największych grup społeczeństwa poprzez zmniejszanie pieniędzy, które zostaną im w kieszeni, to rzeczywiście ogromny sukces. I tego się trzymajmy.

Jeszcze dobrze nie ochłonąłem, a już dowiedziałem się, że Polacy piją za dużo piwa i dlatego nie umieją trzeźwo ocenić sytuacji, stąd PO wzrosły notowania.

Polityka 27.2012 (2865) z dnia 04.07.2012; Felietony; s. 99
Oryginalny tytuł tekstu: "Śmiech"
Reklama