To był wyjątkowo nieudany biznes. Józef Wojciechowski, właściciel największej firmy budowlanej w Polsce, sprzedał Polonię Warszawa, czyli klub piłkarski, który miał zrobić dobry PR jego firmie J.W. Construction, a nie zrobił.
Właściwie sprzedany został nie tyle klub, co zajmowane przez niego miejsce w Ekstraklasie oraz klubowi piłkarze. Kupił to Ireneusz Król, biznesmen ze Śląska. Odtąd byli poloniści mieli grać w na Śląsku, już jako zawodnicy GKS Katowice. A to, co zostało pod nazwą Polonia Warszawa, miało zaczynać od zera. Z nowymi już piłkarzami, osiem oczek niżej niż dotychczas, od poziomu ligi okręgowej.
Kibice, zarówno ci ze Śląska, jak i ci z Warszawy, obrazili się i traktują teraz Wojciechowskiego i Króla grubymi epitetami. J.W. na forach dostał ksywkę Chuck Norris. Prywatnie też chadza w skórzanych spodniach i kowbojskim kapeluszu.
A przecież Wojciechowski kupił Polonię po to, żeby zrobić reklamę firmie swojego życia: J.W. Construction. – Ale też dlatego, że miał takie marzenie, chciał zrobić coś fajnego. Ja mu odradzałem, bo w polskich warunkach wydawało się to nierealne – opowiada o decyzji Wojciechowskiego Ryszard Matkowski, prezes zarządu w J.W. Construction w czasie, gdy Wojciechowski kupował klub. – Nie wyszło, więc tym razem podjął decyzję biznesową, a nie sentymentalną. I miał do tego pełne prawo.
J.W. Construction przeszło już do historii polskiego budownictwa. W ciągu pierwszych dziesięciu lat istnienia zbudowało 13,5 tys. mieszkań oraz 300 domków jednorodzinnych. Nikt w wolnej Polsce tyle nie zbudował. I nikt nie budował tak tanio.