Nie wińcie nas! Nie jesteśmy bankiem!” – reklamowały się Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe, gdy do Polski dotarły pierwsze symptomy kryzysu na rynkach finansowych. Dziś mogłyby ponownie użyć tego hasła zastępując „bank” – „parabankiem”.
Władze Kas za wszelką cenę chcą odciąć się od działalności takich firm jak Amber Gold czy Finroyal – nazywanych przez media parabankami. Dotąd to określenie pojawiało się w prasie (także w POLITYCE) głównie w odniesieniu do SKOK – bo to one na wielką skalę przyjmują depozyty, udzielają pożyczek i kredytów itp. – a więc świadczą usługi bankowe, nie będąc bankiem.
Okazją do wytłumaczenia dziennikarzom, że wrzucanie Kas do jednego worka z Amber Gold jest niesprawiedliwe, stała się konferencja zorganizowana w miniony poniedziałek przez władze SKOK. Prezes Krajowej SKOK Grzegorz Bierecki (równocześnie senator PiS) przy wsparciu najbliższych współpracowników długo wyliczał obowiązki nałożone w ostatnim czasie przez państwo na Kasy (dotyczące sprawozdawczości, ubezpieczania depozytów itp.) i omawiał złożony ostatnio w Sejmie projekt ustawy jeszcze bardziej szczegółowo regulującej ich działalność. Przekaz był jasny: firmy takie jak Amber Gold działają poza prawem, a Kasy są w tym czasie prześladowane z politycznych powodów.
Jako przykład aktu utrudniającego życie Kasom wymieniano rozporządzenie ministra finansów dotyczące tworzenia przez nie obowiązkowych rezerw.