Ustawa o świadomym rodzicielstwie, którą Ruch Palikota złożył zgodnie ze swoimi wyborczymi obietnicami już na początku kadencji Sejmu, zakłada zdecydowaną liberalizację dotychczas obowiązujących przepisów.
Wanda Nowicka (Ruch Palikota):
- Ustawa zakłada, że każda kobieta do 12 tygodnia ciąży powinna mieć możliwość legalnego jej usunięcia bez podawania przyczyn. Kobiety, które padły ofiarą gwałtu lub innego czynu zabronionego, np. kazirodztwa, mogłyby to zrobić do 18 tygodnia. Chodzi o to, by kobieta miała czas załatwić wszelkie dokumenty, w tym zgodę prokuratury na zabieg. Poza tym - o ciąży też nie zawsze dowiadujemy się od razu. Kobiety, u których lekarze stwierdziliby możliwość uszkodzenia płodu, na podjęcie decyzji o usunięciu ciąży miałyby 24 tygodnie. Nie istniałyby też żadne ograniczenia czasowe w przypadku, gdy wykryta choroba uniemożliwiałaby płodowi samodzielne życie bez możliwości wyleczenia, lub w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia ciężarnej kobiety.
W ustawie zawarto też postulaty dotyczące klauzuli sumienia, refundacji antykoncepcji i wprowadzenia do szkół lekcji wychowania seksualnego.
- W każdej placówce medycznej do publicznej wiadomości powinny być udostępnione dane lekarzy objętych klauzulą sumienia, czyli tych, którzy odmawiają zabiegów przerywania ciąży. Takie informacje powinny być zgłoszone do NFZ i opublikowane w Biuletynie Informacji Publicznej. NFZ będzie wtedy mógł rozwiązać umowę z placówką, w której kobieta nie ma możliwości przerwania ciąży – dodaje Nowicka. – W projekcie nowej ustawy jest też zapis o wprowadzeniu do szkół minimum jednej godziny tygodniowo obowiązkowego przedmiotu dotyczącego „wiedzy o seksualności człowieka” od pierwszej klasy szkoły podstawowej. W ustawie jest też mowa o refundacji środków antykoncepcyjnych, a dla osób najbiedniejszych - czyli korzystających z pomocy opieki społecznej - ich pełnego finansowania. Chodzi o to, by było normalnie. Wszystkie sąsiadki Polek, Czeszki, Rosjanki, Litwinki mogą korzystać z podobnego prawa, więc czemu Polki miałyby czuć się gorsze? Jesteśmy świadomi, że realne szanse wprowadzenia tej ustawy w życie nie są duże, ale zależy nam na dyskusji.
Wanda Nowicka najpewniej się nie myli. Głosy PO, PSL, PiS i Solidarnej Polski wystarczą, aby projekt RP odrzucić już w pierwszym czytaniu.
Solidarna Polska projekt ustawy o planowaniu rodziny zgłosiła w czerwcu tego roku. Ten pomysł ma większe szanse powodzenia w Sejmie.
Arkadiusz Mularczyk – (SP), reprezentant wnioskodawców:
- W ubiegłym roku w Polsce dokonano legalnie ponad 600 aborcji z powołaniem się na zapisy ustawy o uszkodzeniu płodu ludzkiego. Nasz projekt wykreśla z obowiązujących dziś przepisów taką możliwość. Wiem, że w wielu wypadkach diagnozy lekarzy, skazujące na śmierć dzieci, budzą poważne wątpliwości. Skoro jednak nasze społeczeństwo jest coraz bardziej świadome w postrzeganiu niepełnosprawności, wysyłamy naszych sportowców na paraolimpiadę, usuwamy bariery architektoniczne, to dlaczego odmawiamy im prawa do życia? Skupiamy się na tym projekcie, ale stosując metodę małych kroków, być może uda nam się wyeliminować aborcję z polskiego prawodawstwa. Myślę, że projekt nie będzie odrzucony w pierwszym czytaniu i trafi pod obrady komisji sejmowej. Języczkiem u wagi będzie tu konserwatywne skrzydło PO, z którego dochodzą pozytywne dla projektu sygnały. Wierzę, że PSL, które często powołuje się na Katolicką Naukę Społeczną, też zagłosuje razem z nami.
W Platformie Obywatelskiej nie ma jednomyślności w sprawie projektu Solidarnej Polski. Władze klubu będą przekonywać do odrzucenia projektu w pierwszym czytaniu, konserwatywne skrzydło chce jednak poprzeć propozycje SP, a część posłów, w tym przewodnicząca Parlamentarnej Grupy Kobiet Bożena Szydłowska, zagłosują za skierowaniem projektu do dalszej dyskusji w komisji.
Małgorzata Kidawa – Błońska (wiceprzewodnicząca klubu PO):
- Konsekwentnie nie chcemy naruszać zawartego kiedyś kompromisu. Temat ten wraca w każdej kadencji, ale my nie zamierzamy zmieniać zdania. Oczywiście, jak zwykle w sprawach światopoglądowych, nie będzie klubowej dyscypliny w głosowaniu, ale jestem przekonana, że projekt uda się odrzucić już na tym posiedzeniu Sejmu, do czego będą namawiać reprezentujący nas w debacie posłowie lekarze – ginekolodzy: Jan Katulski i Maciej Orzechowski.
Jej pewność podważa przedstawiciel konserwatywnego skrzydła Platformy Obywatelskiej Jacek Żalek, który jest pewien, że jeśli tylko dyskusja o projekcie Solidarnej Polski będzie merytoryczna, a nie polityczna, to w PO znajdzie się kilkudziesięciu posłów, którzy zagłosują nad dalszymi pracami nad nim. – Biorąc pod uwagę, że w poprzedniej kadencji aż 15 posłów z naszego klubu zagłosowało za całkowitym zakazem aborcji, to tym bardziej dla propozycji ograniczenia aborcji znajdzie się odpowiednia większość – mówi Żalek.
Nawet jeśli projekt Solidarnej Polski przejdzie w parlamencie, to prezydent Bronisław Komorowski już zapowiedział, że nie widzi powodu, by zmieniać obowiązujący stan prawny.
W ubiegłorocznym badaniu przeprowadzonym przez CBOS 47 proc. Polaków zadeklarowało, że przerywanie ciąży powinno być w Polsce dozwolone, z czego 11 proc. uważa, że nie powinno być w tej kwestii żadnych ograniczeń. 15 proc. Polaków było za wprowadzeniem całkowitego zakazu przerywania ciąży w naszym kraju.