To, że Tusk ma kilkadziesiąt tysięcy maszerujących wrogów (albo i więcej), nie jest specjalną sensacją, gdyż wiadomo, że ma ich co najmniej kilka milionów. Tylu, ilu wyborców ma Jarosław Kaczyński. Asymetria wynika z tego, że zwolennicy Platformy i Tuska nie urządzają demonstracji, bo w normalnych demokracjach wiece poparcia dla władzy raczej się nie zdarzają. Z dwoma wyjątkami w ostatnich latach: pierwszy to wiec poparcia dla rządu Kaczyńskiego w czasie IV RP, a drugi to niedawna manifestacja wspierająca premiera Viktora Orbána w Budapeszcie, zresztą z udziałem polskiej prawicy.