Sondaż dla POLITYKI był robiony w dniach 13–14 października przez tę samą pracownię i w takim samym standardzie jak badanie dla telewizyjnych „Wiadomości” w piątek, czyli w dzień wygłaszania exposé przez Tuska – a w tamtym badaniu jeszcze kilkupunktową przewagę miał PiS. Było chyba jednak jeszcze za wcześnie, treści wystąpienia premiera nie dotarły szerzej do odbiorców. W następne dwa weekendowe dni pojawiły się bardziej wyważone komentarze, co w badaniu sondażowym dało mały efekt wzrostowy, nie wiadomo na ile trwały. Wygląda na to, że Tusk odrobił stratę, ale cała reszta przed nim.
Zaufanie wydaje się bardzo warunkowe. Sama ocena exposé, mówiąc oględnie, nie jest rewelacyjna. Tylko 10 proc. respondentów uznało, że Tusk przedstawił dobry i realistyczny program, to ta najwierniejsza gwardia Platformy, a aż 30 proc. wybrało odpowiedź: „premier mnie nie przekonał, ale i tak wolę ten rząd od władzy PiS, która nie jest dla mnie alternatywą”. Tyle samo, bo 30 proc., po exposé jest przekonane, że „Tusk i jego rząd powinni jak najszybciej podać się do dymisji”, a 9 proc. uważa, że Tusk w przemówieniu „zawiódł ich oczekiwania”. Sumując głosy ogólnie za i ogólnie przeciw, widać, że exposé znalazło tyleż przeciwników co zwolenników (nawet z niewielką przewagą tych pierwszych), przy czym łagodni recenzenci nowego programu rządu i tak w większości nie są przekonani, tyle że nie widzą dla Tuska alternatywy. Bez wątpienia mamy więc do czynienia z momentem dla Platformy bardzo ważnym, kiedy kształtuje się nowy stan równowagi. Jeśli Platforma nie utrzyma aktywności, może spaść trwale na drugie miejsce.
Groźne siodełko
Zajrzyjmy najpierw do samego przemówienia premiera w Sejmie.