Kraj

Gdzie sieją trotyl...

Skąd się wzięła informacja o trotylu?

Najwyraźniej Opatrzność jednak czuwa nad Polakami i w trudnym momencie zesłała nam Jerzego Janowicza, zwanego Jerzykiem, którego paryskie sukcesy tenisowe dały moment odpoczynku od trotylu.

Janowicz bardzo wysoko zaszedł, ale w końcu niestety przegrał. A trotyl się nie poddaje. W PiS mają ponoć supertajne zeznania kogoś, kto wie, że trotyl był, i są one dobrze zabezpieczone na wypadek, gdyby nosicielowi tej prawdy miało się stać coś złego. Tak więc efekty wybuchu trotylu znamy, bo mogliśmy je oglądać na bieżąco przez kilka dni, ale to są reakcje wtórne. Najciekawsza staje się teraz akcja pierwotna.

Czy trotyl pojawił się w dzienniku „Rzeczpospolita” dlatego, że jak podejrzewa prof. Andrzej Zybertowicz, jest jeszcze w prokuraturze grupa patriotyczna, która nie chce pozwolić, aby „skręcono” smoleńskie śledztwo w niewłaściwym kierunku? Czy dlatego, że wedle innej wersji (podsuwanej przez prof. Jadwigę Staniszkis) Platforma urządziła taką pułapkę na PiS, chcąc wyprowadzić z równowagi Jarosława Kaczyńskiego (co się powiodło) i tym samym strącić PiS z prowadzenia w sondażach (na co jeszcze nie ma dowodu)? Czy też „Rzepa” znalazła się pod straszliwą presją konkurencji, być może „Gazety Polskiej Codziennie”, która dostała tego samego newsa? Poważnemu dziennikowi groziło, że będzie drugi, więc wieści o trotylu wkładano do gazety w ostatniej chwili, tak że informacja trafiła tylko do wydania centralnego. Wieści ze stolicy rozchodzą się jednak zupełnie dobrze, bo tu jest główna scena teatralna, na której panowie w czerni odgrywali spektakl za spektaklem. A główny aktor grał z taką pasją, że zdecydowanie wyszedł z roli, na co nawet bezkrytyczni jego wielbiciele patrzyli z rosnącą dezaprobatą i głęboką troską zarazem.

W miarę upływu czasu kulisy tego zdarzenia stają się coraz ciekawsze i teorie, jak każde teorie spiskowe, będą się mnożyć.

Polityka 45.2012 (2882) z dnia 07.11.2012; Komentarze; s. 7
Oryginalny tytuł tekstu: "Gdzie sieją trotyl..."
Reklama