Janusz Piechociński wierzy, że wygra z Waldemarem Pawlakiem. Na razie zbiera siły i sojuszników. Twierdzi, że głosy delegatów – których ponad tysiąc przyjedzie 17 listopada do hali BGŻ Arena w Pruszkowie – ma policzone i wychodzi mu, że zgromadził ich ponad połowę, może nawet pod 60 proc. Ale doświadczeni w niejednych wyborczych zmaganiach ludowcy mówią, że Piechociński bardziej się podoba, ale Pawlak go prześcignie. Od dawna mówiło się, że jeśli obecny wicepremier dotrwa na swym stanowisku rządowym do kongresu, ma wygraną w kieszeni.