Co by powiedział Machiavelli, patrząc na współczesną politykę? Że zmieniły się polityczne techniki, nie zmieniły się natomiast polityczne reguły – pisze Robert Krasowski w najnowszej POLITYCE. – Nadal trzeba używać nikczemnych narzędzi.(…) Całą historię III RP można opisać jako stały wzrost politycznej brutalności. (...) Stało się jasne, że nawet w demokracji trzeba umieć być Cezarem Borgią.
Nic dziwnego, że na placu zostali dwaj politycy, będący Borgii najbliżej. Jarosław Kaczyński i Donald Tusk. Dwaj najbrutalniejsi gracze epoki. Szczególnie pouczające były losy Tuska. Bo o ile Kaczyński urodził się Borgią, Tusk przez długie lata się temu opierał. Kiedy już na początku lat 90. Kaczyński z zuchwałą brutalnością niszczył wszystkich stojących mu na drodze – od Geremka i Mazowieckiego po samego Wałęsę, Tusk wiernie stał po stronie romantycznych zasad. Przez 10 lat bronił polityki Geremka, Mazowieckiego i Balcerowicza. Bronił wytrwale, pryncypialnie i ofiarnie.
(…)
Dopiero widząc, jak AWS i Unia bezmyślnie prą ku politycznej śmierci, po raz pierwszy zachował się jak Cezar Borgia. Wbił nóż w plecy Geremka…
Cały artykuł Roberta Krasowskiego w najnowszym numerze POLITYKI – dostępnym w kioskach, na iPadzie i w Polityce Cyfrowej.
A po lekturze zapraszamy Państwa do dyskusji na naszym forum: Czy zgadzają się Państwo z tezami Krasowskiego?