Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Metody CBA: „stalinowskie” również w innych akcjach

Weronika Marczuk w eskorcie agentów CBA. Weronika Marczuk w eskorcie agentów CBA. Wojciech Ziemek / Newspix.pl
„Ci wszyscy rządzący podają się za prawicowców, demokratów, a postępują jak stalinowcy” – tak o działaniach CBA już w 2007 roku mówił jeden z zatrzymanych przez biuro lekarzy. Takich spraw i ocen było więcej.

Wystarczy wstukać w wyszukiwarce odpowiednie hasła, by w niedługim czasie zyskać obraz tego, jakimi metodami posługiwało się Centralne Biuro Antykorupcyjne kierowane przez Mariusza Kamińskiego w latach 2006 – 2009. Pomijając najgłośniejsze sprawy – posłanki Sawickiej oraz ostatnią, doktora Mirosława G. – widać wyraźnie, że sędzia Igor Tuleya mówiąc o metodach CBA jako budzącymi skojarzenia ze stosowanymi w czasach stalinizmu, powiedział tylko to, co powinno zostać już dawno powiedziane – także zza sędziowskiego stołu. W tym kontekście trudno traktować poważnie ataki polityków prawicy, ale też słowa ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, który uznał wypowiedź sędziego za „wysoce niestosowną”.

Nielegalne nagrania

Ta akcja miała być spektakularnym sukcesem CBA, które podejrzewało korupcję w Sądzie Najwyższym. Zaczęło się od prawnika z Dolnego Śląska, który zgodził się „załatwić” korzystny wyrok we wrocławskim Sądzie Apelacyjnym pewnemu biznesmenowi z Wrocławia. Prawnik twierdzi przy tym, że ma kontakty nawet w Sądzie Najwyższym. CBA wkracza do akcji, gdy niezadowolony z „pośrednictwa” przedsiębiorca puka do drzwi agentów. Zakładają podsłuchy m.in. trzem sędziom oraz prokuratorowi. Dostaje też zgodę na kontrolowane wręczenie łapówki. Ale żaden z prawników, na które CBA zastawiło sidła nie chce pieniędzy. Wśród dowodów są jedynie podsłuchy.

Z rozpoczętej pod koniec 2008 roku akcji nic nie wychodzi. Po trwającym kilka lat śledztwie, jesienią ubiegłego roku prokuratura apelacyjna w Krakowie umarza je w głównym wątku, stawiając zarzuty jedynie prawnikowi – oszustowi. Uzasadnienie jest miażdżące dla CBA – w nim również odnajdujemy odniesienia do metod stosowanych w systemach totalitarnych.

Reklama